MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie myślą o defibrylatorach

Redakcja
Pierwszy w gminie Zabierzów defibrylator w placówce niemedycznej kupił Ośrodek Sportowo-Rekreacyjny. - Zdarzają się przypadki zasłabnięcia, a takie małe urządzenie do czasu przyjazdu karetki pogotowia może uratować życie - mówi Wojciech Kubacki, dyrektor ośrodka. To on był inicjatorem zakupu przenośnego defibrylatora.

RATOWNICTWO. Są proste w obsłudze, wydają komendy i ratują życie. Czy śladem Zabierzowa pójdą inne gminy?

- Byłem świadkiem kilku zgonów na plaży, ale wtedy takie urządzenia nie były jeszcze ogólnodostępne. To wystarczający argument, przemawiający za wyposażeniem ośrodka w defibrylator - uzasadnia szef OS-R. Podkreśla, że ma to służyć wszystkim potrzebującym, nie tylko w sportowym obiekcie. W pobliżu znajduje się sklep, obok gimnazjum, a tuż za nim Urząd Gminy, który często odwiedzają interesanci, także osoby starsze.
W pierwszej kolejności przeszkoleni zostali ratownicy z pływalni. Jednak oni, w razie konieczności udzielenia pomocy, nie mogą opuścić basenu, bo muszą pozostać na miejscu i nadzorować pływających. - Dlatego wszyscy pracownicy administracji, konserwatorzy i sprzątający muszą umieć go obsługiwać - tłumaczy dyrektor Kubacki.
Paweł Wołowiec, ratownik wodny dodaje, że automatyczny sprzęt jest prosty w obsłudze i dzięki wydawaniu komend do każdej czynności "prowadzi" ratującego.
W powiecie krakowskim duża baza rekreacyjno-sportowa z pływalnią jest też w Skawinie. W innych gminach są hale sportowe, głównie przyszkolne - popołudniami i wieczorami zwykle dostępne dla wielu mieszkańców.
Czy w ślady dyrektora Kubackiego pójdą też szefowie innych baz sportowych? Janusz Bysina, dyrektor Centrum Kultury i Sportu, planuje zakup defibrylatora. - Wprawdzie dotychczas nie było zdarzeń wymagających naszej interwencji, ale zdecydowanie opowiadam się za wszystkim, co może podnieść bezpieczeństwo ludzi. Tym bardziej że cena 2,5 tys. zł nie jest szokująca - mówi dyrektor i już zastanawia się, gdzie umieści urządzenie. Jak twierdzi, przydałoby się w kilku miejscach: na boisku Orlik, w hali widowiskowo-sportowej, na krytej pływalni, latem na "Gubałówce", gdzie są otwarte baseny.
Grzegorz Kowalik, kierujący halą sportową w Skale, nie myślał o zakupie takiego urządzenia. Hala funkcjonuje od dwóch lat i dotychczas nie było przypadku, w którym defibrylator byłby użyteczny. Uważa, że jeśli już, to powinien być w miejscu bardziej dostępnym i uczęszczanym, np. w centrum Skały, chociaż w pobliżu znajduje się stacja pogotowia ratunkowego i ośrodek zdrowia.
Także Tomasz Piechota, dyrektor Centrum Kultury i Sportu w Krzeszowicach nie zastanawiał się nad zakupem defibrylatora. Podobną opinię usłyszeliśmy w Centrum Kultury Promocji i Rekreacji w Zielonkach - tam defibrylator nie pojawi się w najbliższym czasie. Marek Płachta, dyrektor tej jednostki, ma w pamięci jeden przypadek zasłabnięcia mężczyzny, który dwa dni później zmarł w szpitalu. Jednak nie wiadomo, czy akurat wtedy sprzęt byłby skuteczny. - Pracownicy hali są przeszkoleni pod kątem udzielania pierwszej pomocy - mówi dyrektor.
Ewa Tyrpa
[email protected]

Każdy może obsłużyć

Badania naukowe wykazały, że szansa na przeżycie osoby, u której zatrzymało się krążenie, jest największa, gdy defibrylacja zostanie wykonana w ciągu dwóch minut. Pogotowie nie dojedzie w tym czasie. Dlatego w Europie Zachodniej wdrażane są programy szkoleń i rozbudowy sieci automatycznych defibrylatorów, umieszczonych w publicznych miejscach. Mogą je obsługiwać przypadkowe osoby. Od ubiegłego roku realizuje go też Kraków, gdzie znajduje się 18 ogólnodostępnych urządzeń, m.in. w porcie lotniczym w Balicach, w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej, w Bazylice Mariackiej, w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach, na dworcach PKP i PKS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski