MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma szkoły, ani hali, ale jest ogromna kara

Ewa Tyrpa
archiwum polskapress
Mogilany. Podkrakowska gmina musi zapłacić prawie 4,3 mln zł kary za zerwanie umowy z firmą budującą kompleks oświatowo-sportowy w Mogilanach.

Najpierw zapłatę kary orzekł Sąd Okręgowy w Krakowie. Gmina odwołała się od wyroku do Sądu Apelacyjnego, który utrzymał tę decyzję w mocy.

Przypomnijmy, sprawa ciągnie się od 2011 roku, gdy poprzedni wójt zerwał z firmą „Przemysłówka” z Częstochowy umowę na budowę kompleksu z gimnazjum, halą widowiskowo-sportową i jadłodajnią. To pogłębiło trwający do dzisiaj konflikt w Radzie Gminy.

Obiekt powstawał od 2008 r. w Mogilanach na prawie 2,2-hektarowej działce. Inwestycja, której pierwszy etap miał kosztować 38 mln zł, przerosła możliwości gminy. Ówczesne władze postanowiły sprzedać nieruchomość. Jednak mimo kilku ogłoszonych przetargów nie ma chętnego do jej nabycia, choć obniżono cenę 14,5 do 8 mln zł .

Dla gminy orzeczona kara oznacza spory wydatek z budżetu wynoszącego około 57 mln zł. - Nie powinniśmy rezygnować z zaplanowanych inwestycji, więc najrozsądniejszym rozwiązaniem mogą być obligacje - uważa Piotr Piotrowski, wójt gminy. Dodaje, że najpierw błąd popełniały władze przedostatniej kadencji, porywając się na tak kosztowną inwestycję. Jednak władze minionej kadencji wybrały najgorszy wariant: zerwanie umowy, skutkujące karami umownymi i kosztami sądowymi.

Jednak Grzegorz Stokłosa, przewodniczący Rady Gminy obawia się zbyt dużego zadłużenia po emisji obligacji. - Musimy oglądać każdą złotówkę - podkreśla i zapowiada spotkanie z przewodniczącą Komisji Budżetowej Rady Gminy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski