Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie jestem tyranem, ale chcę coś zmienić

AMS
Fot. archiwum artysty
Fot. archiwum artysty
- Od 1 września rozpoczyna Pan pracę jako I dyrygent Filharmonii Krakowskiej. Z jakimi nadziejami?

Fot. archiwum artysty

ROZMOWA. MICHAŁ DWORZYŃSKI, dyrygent, o swoich planach pracy z Filharmonią Krakowską.

- Na kontynuację i jednocześnie dalszy rozwój artystyczny orkiestry. Mimo że do współpracy zaprosił mnie dyrektor Bogdan Tosza, wiem, że w ankiecie muzyków uzyskałem wśród biorących udział w głosowaniu 100 proc. głosów na "tak".

- To cieszy, że Panu zaufali?

- Jest to doskonały wstęp do naszej współpracy. Nie będzie tego łatwo utrzymać, bo szefów się na ogół nie lubi, ale będę się starał, bo szanuję dobrą atmosferę.

- Czyżby był Pan tyranem?

- Nie. Ale będę chciał wprowadzić trochę zmian, zwłaszcza w systemie pracy. Zamierzam położyć nacisk na próby sekcyjne. Rozmawiałem już o tym z orkiestrą. Pomysł im się spodobał. Być może, jeśli finanse na to pozwolą, dyrektor zatrudni asystenta dyrygenta. To będzie dla mnie nowa sytuacja.

- To Pan był przez wiele lat asystentem.

- U różnych dyrygentów - Simona Rattle'a, Daniela Ba-renboima, Krzysztofa Pen-dereckiego przy konkretnych projektach. Natomiast na stałe byłem asystentem Valerego Giergieva, a wcześniej Antoniego Wita i Gabriela Chmury. Moja praca polegała na przygotowaniu orkiestry, a potem przychodził mistrz i wykańczał dzieło. Teraz jako asystent już nie pracuję, choć gdyby poprosił mnie prof. Antoni Wit, to nigdy nie odmówię, bo mam wobec niego ogromny dług.

- Został Pan I dyrygentem.

- Lubię ten system anglosaski, który polega na tym, że dyrektor naczelny odpowiada za instytucję, zaś I dyrygent za orkiestrę. W Krakowie będę nie tylko prowadził swoje programy, ale także będę pomagał panu Bogdanowi Toszy programować sezon. Wszelkie sprawy finansowe są w gestii dyrektora, a ja mogę na estradzie zrobić artystyczną robotę, bo na niej się znam.

- Mieszka Pan w Berlinie. Jest Pan związany z orkiestrą w Szczecinie oraz w Japonii. Będzie czas na Kraków?

- W tym sezonie w Szczecinie mam zakontraktowane 12 tygodni pracy, ale w przyszłym będę musiał to nieco ograniczyć. W Japonii jestem dyrygentem gościnnym, więc poświęcam na tamtejszą orkiestrę maksymalnie 3-4 tygodnie. W Krakowie będę pracował z orkiestrą przez 8 tygodni, co mam nadzieję zaowocuje 16 koncertami.

- Jak Pan ocenia Orkiestrę Filharmonii Krakowskiej?

- Bardzo dobrze. Znam zespół całkiem nieźle. Muzycy powiedzieli mi, że chcą grać więcej klasyki. To dobrze, bo klasyka kształci warsztat orkiestry.

- Co będzie oprócz klasyki?

- Na pewno będziemy klasykę łączyć z wielką symfoniką. O konkretach jeszcze nie chcę mówić, bo nie przedyskutowałem tego z dyrektorem. Ale powiem, że wyjątkowo lubię muzykę Richarda Straussa, Szostakowicza, Strawińskiego, Prokofiewa, Brahmsa, Wagnera. Większość nut kompozytorów, których wymieniam, to tzw. materiały dewizowe.

- Czyli drogie nuty, obarczone często prawami autorskimi.

- Wypożyczenie nut kosztuje często grube tysiące.

- "Requiem polskie" Pende-reckiego, którym zainauguruje Pan przyszły sezon, też będzie drogie.
- To prawda. Ten projekt był już wcześniej zaplanowany, współfinansowany zewnętrznie i ja go przejmuję.

-Jak zatem będzie brzmiała Filharmonia Krakowska pod Pana batutą?

- Mam nadzieję, że świetnie. To, że muzycy mnie lubią, to wielki plus. Jeśli będziemy mieć do siebie zaufanie, to możemy bardzo wiele osiągnąć. Wiem, że muzycy chcą pracować. I to mnie bardzo cieszy oraz znakomicie wróży na przyszłość.

Rozmawiała Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz

ZMIANY W FILHARMONII OD KWIETNIA

Drożeją abonamenty, mniej koncertów

Potwierdziły się nasze informacje. Od kwietnia w Filharmonii Krakowskiej zamiast piątkowych i sobotnich koncertów symfonicznych będą się odbywały tylko sobotnie. Drożeją także abonamenty. Za dziesięć koncertów (od kwietnia do 1 czerwca) trzeba będzie zapłacić 300 zł (dawniej 200) lub 225 zł (dawniej 146) oraz 200 zł za ulgowy (107 zł). Już od lutego droższe są bilety na pojedyncze koncerty: zamiast 15, 25, 35 zł, trzeba zapłacić 20, 30 i 40 zł. Wprowadzone oszczędności pozwolą zaoszczędzić w skali roku ponad 700 tys. zł.   (AMS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski