MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie jestem przedstawicielem biznesu

Rozmawiał Grzegorz Skowron
Ryszard Petru zamierza przyciągnąć młodych duchem, którym chce się zmieniać Polskę
Ryszard Petru zamierza przyciągnąć młodych duchem, którym chce się zmieniać Polskę fot. Michał Gąciarz
Rozmowa. Ryszard Petru, założyciel i lider ugrupowania NowoczesnaPL, mówi o przypinaniu mu łatek, o tym, kto pokłada w nim nadzieje, o finansowaniu z własnej kieszeni kongresu w Warszawie oraz o kryteriach doboru kandydatów do Sejmu w jesiennych wyborach

– Podoba się Panu określenie „Petru to Kukiz dla bogatych”?

– To dosyć krzywdzące dla mnie stwierdzenie, bo ja niczego nie chcę burzyć, jak Kukiz, tylko zamierzam budować. A moimi zwolennikami nie są bogacze, lecz w większości młodzi, zdolni fachowcy dopiero na dorobku.

Wszyscy ci, którzy chcą pracować w tym kraju i na rzecz tego kraju. My też jesteśmy wkurzeni, ale dlatego że pewne sprawy w Polsce idą za wolno, że można by lepiej, że młodzi ludzie, lecz nie tylko oni, mają aspiracje, które nie mogą być tutaj realizowane, choćby przez to, że promujemy tanią siłę roboczą.

– A może bliższe prawdy jest określenie „Platforma bis” lub „Unia Wolności bis”?

– W ogóle nie podobają mi się tego typu określenia. To typowy sposób, aby przypiąć komuś łatkę, od której później trudno się odkleić. Najtrudniej jest udowadniać, że się nie jest wielbłądem.

– Ale to chyba pomaga wyborcom, którzy chcą prostych haseł identyfikujących polityka.

– To nie ma sensu. Przecież jesteśmy w zupełnie innej sytuacji niż w roku 2001, mamy zupełnie innych wyborców. Średnia wieku osób, które założyły stowarzyszenie NowoczesnaPL, to 33 lata, średnia wieku na kongresie to 35 lat. Oni 15 lat temu mieli 20 lat!

– Dla nich jest NowoczesnaPL?

– Nie tylko. Na kongresie byli też 50- i 60-latkowie, był nawet 80-latek. NowoczesnaPL jest dla tych, którzy chcą zmian, myślą o swojej przyszłości, nieważne 30- czy 80-latkowie, wszyscy młodzi duchem, niezałamujący rąk. Nie chcą wyjeżdżać za granicę, bo wolą zmieniać coś tutaj.

– A sugestie frankowiczów, że NowoczesnaPL to partia banków też Pan odrzuci?

– To tylko kolejna próba przypięcia etykiety, ponieważ nie pracuję w bankach od wielu lat. Nie czyńmy komuś zarzutu z tego, że zanim trafił do polityki, pracował w biznesie. Na Zachodzie nikt z tego nie robi problemu, a w Polsce wszystko jest podejrzane, jest obciążeniem. U nas najlepsi są tacy, którzy nic nie robili wcześniej, i dziwimy się później kilometrówkom i ośmiorniczkom na koszt podatnika. Jako główny ekonomista banku miałem wiele spotkań z ludźmi, głównie z przedsiębiorcami...

– I to dlatego wokół Pana pojawia się średni i wielki biznes?

– Spotykałem się głównie z małymi i średnimi przedsiębiorcami. O jakim wielkim biznesie Pan mówi?

– Chyba po raz pierwszy wielcy przedsiębiorcy oficjalnie popierają jakiegoś polityka.

– Kto konkretnie?

– A choćby Rafał Brzoska, właściciel InPostu.

– Wspierają mnie i wielcy, i średni, i mali. Cieszy mnie każda oznaka sympatii. Na nasze spotkania przychodzą różni ludzie, ale przede wszystkim to przedstawiciele małego i średniego biznesu. To dzięki nim Polska się rozwija, a oni nie korzystają z pomocy państwa. A w kontrze mamy wielkie koncerny i państwowe molochy. Rządzący opierają się często na tych ostatnich, a one wynaturzają system gospodarczy.

– Czy nie boi się Pan tego, że do świeżej inicjatywy na scenie politycznej podczepią się właśnie przedstawiciele biznesu, osoby, które chcą coś ugrać, oraz przegrani politycy?

– Jesteśmy ruchem oddolnym, ludzie sami się poświęcają, by coś zrobić. Nie czuję się przedstawicielem biznesu.

– Kto finansuje wyjazdy, spotkania w terenie?

– Na razie ja sam.

– Z własnych pieniędzy?

– Tak. Za kongres w Warszawie zapłaciłem 30 tysięcy złotych. Bilety na pociągi kupuję sam. Spotkania w regionach, które właśnie rozpoczynam, organizowane są przez lokalne środowiska.

– Skoro dopiero się organizujecie, zdąży Pan ułożyć listy kandydatów do Sejmu?

- Na pewno. Znam wiele osób ze środowiska akademickiego, samorządowego, organizacji pozarządowych. Wśród tych osób będę wybierał.

– Będzie jakaś selekcja?

– Tak. Mamy 16 koordynatorów regionalnych. To ich zadaniem będzie stworzenie list. Osobiście będę znał jedynki w 41 okręgach, no, może także drugich na liście, ale za wszystkie nazwiska nie mogę odpowiadać. Dlatego przyjęliśmy kilka kryteriów. Choćby takie, że nie bierzemy skoczków partyjnych, czyli takich, którzy kilka razy zmieniali partię.

– Co to znaczy kilka razy? Jak ktoś był w Unii Wolności, a potem w Platformie Obywatelskiej, to NowoczesnaPL już nie jest dla niego?

– Zmiany partii nie mogą sugerować kompletnego braku poglądów. Jeśli ktoś był w PiS, SLD, a potem w Platformie, to wiązanie się z taką osobą nie ma sensu, bo przy pierwszej okazji przeskoczy gdzie indziej.

– Chyba przeskok z SLD do PiS i odwrotnie to raczej wyjątki, a nie reguła.

– Nie wyobraża Pan sobie, jak wiele jest takich działaczy w lokalnych środowiskach. Drugie kryterium to: żadnych znanych twarzy.

– Nie będzie celebrytów?

– A kto to jest?

– To osoba znana z tego, że jest znana.

– Takich nie będzie. Ale znany aktor, znany profesor – tak. To muszą być ludzie, którzy coś osiągnęli w swoim życiu, którzy mają jakiś dorobek zawodowy. Dziś w polityce dominują tacy, których jedynym osiągnięciem jest to, że są posłami.

– Czym NowoczesnaPL chce jeszcze przyciągnąć do siebie wyborców?

– Zdroworozsądkowym programem. Kadencyjność na każdym szczeblu władzy, także posłów i senatorów, finansowanie partii przez internet, głosowanie przez internet, głęboka wolność gospodarcza i deregulacja przepisów dotyczących przedsiębiorców, reforma sądownictwa. Już wiele razy o tym pisałem, więc to nie jest tak, że zerwałem się z choinki. O tym wszystkim wcześniej mówiłem i dlatego jestem pod tym względem bardziej wiarygodny od innych.

– A fakt, że wziął Pan kredyt we frankach, przewalutował go potem na złotówki, a równocześnie – jako ekspert – mówił Polakom, że kredyt we frankach jest korzystny, nie podważa tej wiarygodności?

– W tamtym czasie, przy wszelkich prognozach, wszystko wskazywało na to, że kredyt we frankach jest korzystny. Rzetelnie mówiłem o tym wszystkim w mediach. Ja też w 2007 roku uwierzyłem Donaldowi Tuskowi, że Polska wejdzie do strefy euro. Spełnienie tej obietnicy oznaczałoby, że zmiany kursowe byłyby mniejsze. Sam również wziąłem kredyt we frankach, a gdy strefa euro nam odjechała, przewalutowałem go na złotówki.

O tym też mówiłem. I mam prośbę, by wszystkie moje wypowiedzi traktować jako całość. Na przykład mówiłem, że kurs 4 zł za franka jest niemożliwy, chyba że… I to zastrzeżenie pomijano, a mówiłem, że tak wysoki kurs jest niemożliwy, chyba że upadnie Ukraina (w kontekście upadku systemu finansowego). I ona upadła.

– W sondażach NowoczesnaPL ma 8 procent, a z takim poparciem trudno zrealizować swój program.

– Sondaże są różne.

– To na jaki wynik Pan liczy w jesiennych wyborach?

– Na 20 procent. Taki wynik zależy od tego, czy jesteśmy w stanie przekonać ludzi, że oprócz programu gospodarczego mamy dobry program społeczny w zakresie edukacji i zdrowia i taki, który da się zrealizować. Ale też od tego, czy uda nam się odejść od narracji narzuconej przez naszych przeciwników. Władimir Putin wmówił światu, że na Ukrainie mamy separatystów i w Polsce posługujemy się tym określeniem. Tak samo próbuje się nas przypisać do bogatych czy Platformy bis. Musimy zrobić wszystko, by od tych nieprawdziwych określeń znaleźć się jak najdalej.

– A zdobycie 10 procent już nie będzie sukcesem? Przecież możecie być języczkiem u wagi, jak choćby PSL.

– Nie podoba mi się taka rola. Nie interesuje mnie bycie przystawką. Nastroje tak się zmieniły, że teraz w Polsce naprawdę wszystko jest możliwe. Trzeba tylko to dobrze zrobić, czyli pokazać dobry program i wiarygodnych ludzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski