MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nic się nie stało?

Ryszard Terlecki
Wszystko jest polityką. Musimy przyzwyczaić się do terroryzmu i żyć tak, jakby nic się nie stało - piszą europejskie media po zamachu w Manchesterze. Pisały tak zresztą także po zamachach w Niemczech, we Francji, w Belgii.

Równocześnie uczestnicy szczytu G7, którzy spotkali się na Sycylii (wśród nich przywódcy dotkniętych plagą terroryzmu Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch, Stanów Zjednoczonych), zadeklarowali podjęcie wysiłków, aby „odnaleźć, zidentyfikować, usunąć i ukarać” terrorystów. Przyznali również, że należy zapobiec szerzeniu radykalnych treści islamistycznych i werbunkowi nowych zwolenników.

Czy to oznacza, że Europejczycy będą bezpieczniejsi? Nic na to nie wskazuje. Skoro Brytyjczycy mówią o trzech tysiącach podejrzanych o sprzyjanie terroryzmowi, namierzonych przez służby, to jak wyobrażają sobie ich kontrolę? A ilu ich jest naprawdę? Czy w skali całej Europy można skutecznie obserwować kilkanaście, a może kilkadziesiąt tysięcy osób? Nie są to tylko imigranci z ostatniej fali najazdu, ale również tacy, którzy są tu od dawna lub urodzili się w rodzinach byłych imigrantów.

Mają obywatelstwo państw, w których mieszkają, a policja musi mieć twarde dowody, aby ich zatrzymać lub przesłuchać. Kiedy przywódcy G7 dyskutowali na Sycylii, kilkanaście, a może więcej statków i kutrów, wynajętych przez rozmaite organizacje pomocy uchodźcom, zwoziło z Libii czy Egiptu kolejne setki i tysiące imigrantów, pozorując „wyławianie” ich z morza.

W obozach dla uchodźców przeważają przybysze z Bangladeszu czy Etiopii, ponieważ imigranci z Libii, Iraku czy Syrii błyskawicznie rozpierzchli się po Włoszech, Niemczech i Francji, korzystając z pomocy zadomowionych już tam krewnych, przyjaciół, sąsiadów. Pojawiła się też nowa taktyka rzekomych uchodźców: zwracają się z prośbą o azyl i cierpliwie czekają na rozpatrzenie procedur, korzystając w tym czasie z socjalnej pomocy. Jeżeli nie uda się im zniknąć z oczu urzędnikom i policji oraz znaleźć nielegalną pracę, to traktują kilkumiesięczny pobyt w Europie jako darmowe wakacje.

Niemcy, które zapraszały imigrantów, teraz ratując się przed kompromitacją, żądają ich przymusowej relokacji do wszystkich państw Unii. Ale poddanym takiej relokacji Afrykańczykom czy Azjatom nie wolno będzie opuścić kraju docelowego. Jak ich utrzymać w miejscu, gdzie warunki „socjalu” są gorsze niż w Niemczech czy Szwecji? Głupota tego pomysłu rzuca się w oczy. Zanim Europa dojrzeje do decyzji zamknięcia granic przed islamskimi imigrantami oraz usunie ze swojego terytorium wszystkich, którzy są choćby tylko podejrzani o sprzyjanie terrorystom, to nikt w bogatych państwach naszego kontynentu nie będzie mógł czuć się bezpiecznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski