MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nic nowego

Redakcja
Wpadła mi ostatnio w ręce zadomowiona od pokoleń w rodzinie książka Ochorowicz-Monatowej - nie ta najpopularniejsza, kucharska, ale druga: Gospodarstwo kobiece w mieście i na wsi. Wydano ją niemal wiek temu, bo w roku 1914.

Barbara Rotter-Stankiewicz: ZA MOICH CZASÓW

Do dziś zadziwia kolorowymi ilustracjami, zdjęciami wnętrz, grafiką. Warto także zagłębić się w niektóre domowe przepisy na wszystko, począwszy od łatania dziur w politurze, po szycie majtek, które "obecnie nosi się bardzo krótkie, do kolan".
Sporo w niej także cennych uwag na temat utrzymania w mieszkaniu porządku i higieny, tępienia robactwa i bakterii oraz stosowania proszków do prania, np.... persilu.
Gdy spojrzeć na listę i wygląd wiekowego sprzętu AGD, wpaść można w osłupienie, bo są tu wprawdzie specjalne urządzenia do... zapalania lamp naftowych, ale także elektryczne "maszyny do prania", odkurzacze i czajniki. Gdyby zaś urządzić pokój według rycin z tej książki, stylowe wnętrze wzbudziłoby zachwyt. Dla tych, którzy nie gustują w falbankach, sofach i poduszkach są także ciekawe propozycje rodem - jak z Ikei. Na przykład - szafa zrobiona z paki obitej materiałem, z rozsuwanymi "drzwiami" z takiej samej tkaniny.
Jednym słowem - nic nowego. No, może poza wyjątkowo krótkimi majtkami, które jednak, szczególnie dla młodych mężatek szyć należało co najmniej dwa razy szersze, by mogły służyć również niewieście spodziewającej się potomstwa.
Niektóre z prezentowanych na rycinach kuchennych przyborów przetrwały w wielu domach w oryginale. Maszynki do mielenia mięsa, młynki do kawy, moździerze, żelazka "na duszę" w krakowskich gospodarstwach są po dziś dzień. Czasem zmieniają właściciela i zobaczyć je można na targach staroci. Służą nie tyle do użytku, co do ozdoby.
Od paru dziesięcioleci trwa doba mikserów, kuchennych robotów i młynków. Ba, kupić można już mądre, a nawet bardzo mądre maszynki, do których wrzuca się ziarno, a po kilku godzinach wyjmuje upieczony, świeżutki chlebuś. I nie trzeba ani czekać na zaczyn przez 10 godzin, ani miesić przez 45 minut, ani nawet piec w chlebowym piecu, do którego bochenki należy - jak głosi leciwy przepis - wrzucać z łopaty energicznym ruchem. Wystarczy puścić w ruch maszynerię. Ale czy będzie smakować tak samo?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski