Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nic nie muszę

Redakcja
Indios Bravos Fot. My Music
Indios Bravos Fot. My Music
W tym roku mija dziesięć lat od debiutu Indios Bravos. Porównując Waszą pierwszą i ostatnią płytę, słychać, jak bardzo się przez tan czas zmieniliście...

Indios Bravos Fot. My Music

Na swej nowej płycie grupa Indios Bravos zwraca się w stronę w pełni "żywego" grania. Rozmawialiśmy o tym z jej liderem - gitarzystą Piotrem Banachem.

- Kiedyś byłem mały i bawiłem się żołnierzykami, a dzisiaj jestem dorosły, mam inny charakter i podejmuję odmienne decyzje. Muzyka zmienia się na podobnej zasadzie. To, co kiedyś było inspirujące, dziś wzbudza tylko sentyment, a to, co kiedyś wydawało się nieosiągalne, dzisiaj jest możliwe. Jeśli coś się nie zmienia, jest martwe.
Co sprawiło, że Indios Bravos przekształciło się z komputerowego duetu w pięcioosobowy zespół?
- Miałem dosyć nagrywania płyt na kompie. Owszem, to daje dużą swobodę działania, ale brakuje w tym życia, elementu zaskoczenia wynikającego z mię- dzyludzkich interakcji. Dlatego, choć nadal komponuję z wykorzystaniem elektroniki, nagrywam z zespołem na żywo. Być może to wpływ jazzu, którego ostatnio dużo słucham. Ponieważ zafascynował mnie tak istotny w nim element improwizacji, postanowiłem wprowadzić go do naszej muzyki.
Nowym motywem pojawiającym się na płycie Indios Bravos jest blues. Skąd taki pomysł?
- Po prostu pewnego dnia obudziłem się i usłyszałem w głowie bluesa. Poczułem w nim świeżość i prawdę. Zacząłem więc słuchać bluesowch płyt, a potem przeniosłem nowe fascynacje do własnych kompozycji.
W efekcie Indios Bravos przypomina dzisiaj dawny Dżem. Nawet Gutek momentami śpiewa tak jak Rysiek Riedel.
- Cóż obaj pochodzą ze Śląska, mają zatem tamtejszą wrażliwość. Poza tym inspirujemy się tym samym zespołem - The Allman Brothers. Ale jest między nami istotna różnica. Dżem jest kapelą bluesową wykonującą sporadycznie utwory reggae, a Indios Bravos miesza ze sobą w poszczególnych nagraniach oba gatunki naraz, łącząc reggae'ową pulsację z bluesową melancholią.
Nowa płyta zawiera już wyłącznie Twoje teksty. Co o tym zadecydowało?
- Początkowo Gutek śpiewał po angielsku. A ponieważ radził sobie z tym językiem lepiej niż ja, nie brałem się za teksty. Kiedy postanowiliśmy wykonywać utwory po polsku, zacząłem tworzyć piosenki jako całość - muzykę i tekst. Gutek twierdzi, że podoba mu się to, co piszę. Nic w tym dziwnego - jestem od niego o 14 lat starszy i siłą rzeczy miałem na jego osobowość duży wpływ.
W "Dniu dzisiejszym" sugerujesz, że trzeba żyć tylko dniem dzisiejszym. Myślisz, że to możliwe?
- Ba, wręcz konieczne! Ten pogląd wypływa z buddyzmu, w który wierzę. To, co dzieje się teraz, jest najważniejsze - bo nie jest zafałszowane. Zarówno wspomnienia jak i plany na przyszłość są skażone naszymi pragnieniami i pożądaniami - a te są jedynie złudzeniami. Kierowanie się nimi rodzi rozczarowania i zgorzknienie.
"Na początku jest najłatwiej" to wyraz zmęczenia życiowymi burzami. Co Ci dzisiaj najbardziej ciąży, a co Cię uskrzydla?
- Utwór, o którym mówisz, to taka "piosenka czterdziestolatka". (śmiech) Kiedy oglądam się wstecz, zauważam, że w młodości łatwiej było żyć - mniej się wiedziało, wszystko było czarne albo białe. Dzisiaj w naturalny sposób pojawia się zmęczenie, strach przed starością. Takim kamieniem u nogi jest poczucie, że na pewne rzeczy jest już za późno. Choćby na to, by być wirtuozem gitary, co byłoby możliwe, gdybym zaczął ćwiczyć w wieku 6 lat. Ale ta świadomość jednocześnie uskrzydla - ponieważ daje poczucie, że teraz już nic nie muszę. Bo przecież nie muszę zostać wirtuozem, by grać to, co czuję. Do tego wystarczą mniejsze umiejętności. Po prostu każdy wiek ma swoje zalety.
Rozmawiał: Paweł Gzyl
POSŁUCHAJ MUZYKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski