Niby demokracja, a i tak Bareja

Teksty oburzyły urzędników prezydenta, jednak dzielny magistrat postanowił przeprowadzić kontrolę. Oczywiście nic nie wykazała, bo z uwagi na zajęcie akt rzeczonych lokali przez CBA, wrażliwe dokumenty są niedostępne. Biurokracji nie chciało się poczekać na ich powrót, wolała odtrąbić sukces. Nagroda tygodnia.

Równorzędne wyróżnienie wędruje do urzędników administracji rządowej w Krakowie. Na wieść o odwołaniu wojewody rozchorował się on sam, jego rzecznik, a także czterech dyrektorów urzędu wojewódzkiego. Żadnemu nie można dziś wręczyć wypowiedzenia. I niech nikt mnie nie posądza, że podejrzewam ich o symulowanie oraz śmiem sugerować, iż stanem zdrowia notabli powienien zainteresować się ZUS. Przecież to urzędnicy „dobrej zmiany”, nieskazitelnie uczciwi. Takim ludziom nie przychodzą do głowy żadne prze-kręty, oni raczej mocno przeżyli fakt, że nie będą mogli służyć ojczyźnie.

Z rozmyślań o ojczyźnie wybił mnie widok dwóch młodzieńców w patriotycznych koszulkach. Patrzyli na przechodzących obok rodaków, jakby chcieli każdemu spuścić manto. Przypomniały mi się słowa siostry Małgorzaty Chmielewskiej o tym, że w czasie wojny młodzież walczyła z hitlerowcami, bo chciała bronić słabszych i ojczyzny, a nie tylko dlatego, by bić obcych. Biedny rotmistrz Pilecki z koszulki. Czy dla takich fanów poświęcił życie?