„Real jedną nogą w półfinale. Dzisiejszej Borussii nie da się nawet porównać do tej, która wyeliminowała Królewskich przed rokiem” – wtórowało „El Mundo”. „Tym razem nie wystarczy nawet 4:1 w rewanżu. Lewandowski niczego nie zmieni” – dodał „As”.
Również niemieckie media nie dają Borussii żadnych szans na awans. „Nie ma już nadziei”, „Ronaldo i Real ogolili Kloppa”, „Półfinał jest tak prawdopodobny, jak fuzja BVB z Schalke” – piszą czwartkowe dzienniki.
Robert Lewandowski pauzował za kartki, Kuba Błaszczykowski leczy kontuzję. Jedynym Polakiem, który grał na Bernabeu był Łukasz Piszczek. Nie będzie jednak miło wspominał tego meczu. W drugiej połowie rywale wykorzystali jego fatalne zagranie, strzelając gola na 3:0.
_– Popełniłem błąd. Nie powinienem zagrywać wszerz boiska. Real brutalnie to wykorzystał. Nie pozostaje nam nic innego, jak walczyć w Bundeslidze o to, by zagrać w Lidze Mistrzów w następnym sezonie _– przyznał po meczu. „Kicker” ocenił go na „5” – tak słabą notę otrzymali tylko Sokratis Papastatopulos, Henrich Mychitarian i Pierre-Emerick Aubameyang. Najwyżej, na „2”, oceniono występy Isco i Pepe z Realu oraz bramkarza Borussii Romana Weidenfellera.
Koledzy z drużyny żałowali, że przeciwko Realowi nie mogli zagrać, poza Polakami, także Ilkay Guendogan, Sven Bender, Matthias Schmelzer i Neven Subotić.
– Stworzyliśmy kilka okazji, ale zauważalny był brak Lewandowskiego. Wystąpiłem na pozycji Roberta, ale to był mój debiut w takim ustawieniu, nie mogłem odnaleźć się na __boisku. Starałem się, ale czegoś zabrakło _– twierdzi Aubameyang. – Gole, które dziś straciliśmy, nie mają nic wspólnego z __brakami kadrowymi _– uciął jednak Klopp.
W drugim ze środowych ćwierćfinałów PSG pokonało Chelsea 3:1. Jose Mourinho nie mógł wystawić w składzie kontuzjowanego Samuela Eto’o, postawił na Andreasa Schuerrle, który zawiódł. Podobnie zresztą jak Fernando Torres, który wszedł za niego w drugiej połowie. Angielskie media podkreślają, że właśnie brak skutecznego napastnika jest głównym problemem londyńczyków.
W doliczonym czasie było 2:1 dla Francuzów, co w perspektywie rewanżu na Stamford Bridge zadowalało Mourinho. Chwilę przed końcowym gwizdkiem błysnął jednak Javier Pastore. Argentyńczyk, który zwykle zawodził w barwach PSG, jedną akcją spłacił znaczną część ze swojego transferu (w 2011 francuski klub zapłacił za niego 42 mln euro). Pomocnik minął trzech rywali i strzałem z ostrego kąta pokonał Petra Cecha.
– To nie gol, tylko kpina. On zrobił różnicę. Dwie bramki przewagi to co innego niż jedna – grzmiał na swoich obrońców wściekły Mourinho. Iskierką nadziei dla jego zespołu będzie jednak brak Zlatana Ibrahimovicia w londyńskim rewanżu. Szwed doznał kontuzji i musi pauzować przez kilka tygodni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?