Nasz ekspert - Stefan Białas

Fot. Michał Klag

Zabrzanie byli skuteczni, no i mieli też trochę szczęścia. Sergei Pareiko nie popisał się przy pierwszej bramce, potem też bronił niezbyt pewnie. Górnik po objęciu prowadzenia mógł nastawić się na ulubiony sposób gry polskich drużyn, czyli kontratak. Wisła grała dobrze, bo to był generalnie dobry mecz, lecz krakowianie byli nieskuteczni.

Czy Nawałka zaskoczył składem? Odpowiem tak: obserwował zawodników na treningach w ciągu tygodnia, widział, kto solidnie pracuje. Dlatego, moim zdaniem, nie ryzykował.

Górnik nie jest drużyną, która będzie bić się o mistrzostwo Polski, ale może powalczyć o kwalifikację do Ligi Europy. Taki cel jest wciąż w zasięgu Wisły, lecz potrzebne są jej dłuższe zwycięskie serie niż ta ostatnia, która skończyła się już po dwóch meczach.

Jedyna drużyna, która jest w stanie zagrozić Legii, to Śląsk. Wrocławianie nie wykorzystują jednak swojego potencjału, w trzech poprzednich kolejkach zdobyli punkt.Teraz w Poznaniu potwierdzili, że naprawdę są mocnym zespołem - tylko czy nie był to jednorazowy wyskok? Tak czy inaczej, chcąc jeszcze zagrozić w tabeli Legii, Śląsk musi pokonać ją w piątek.

Na koniec o Tomaszu Frankowskim. Uważam, że powinien sam decydować, czy i kiedy wychodzi na boisko i ile czasu na nim spędza. Zasłużył na takie specjalne traktowanie, jest postacią nietuzinkową. W piątek nie tylko strzelił gola, ale pokazał też, że własne statystyki nie są dla niego najważniejsze - stąd ta świetna asysta przy drugim golu dla Jagiellonii.

Notował (BOCH)