Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nagroda Nobla? Polecam. [ZDJĘCIA]

Redakcja
Orhan Pamuk: - Chodzi o to, by tak opisać to, co znane, by się wydało nieznane Fot. Andrzej Banaś
Orhan Pamuk: - Chodzi o to, by tak opisać to, co znane, by się wydało nieznane Fot. Andrzej Banaś
Niemal cały Kraków żył obecnością pochodzącego z Turcji laureata Literackiej Nagrody Nobla, autora bestsellerowego "Śniegu". Orhan Pamuk przyjechał na Festiwal Conrada i wczoraj wieczorem uczestniczył w spotkaniu z czytelnikami.

Orhan Pamuk: - Chodzi o to, by tak opisać to, co znane, by się wydało nieznane Fot. Andrzej Banaś

ROZMOWA. Znakomity pisarz ORHAN PAMUK opowiada o sztuce powieści, Turcji i o szczęściu, które daje Nobel

Wcześniej spacerował po mieście. Znalazł też czas na rozmowę z dziennikarzami w sali Mehofferowskiej Wydawnictwa Literackiego, które opublikowało ponad 10 tomów dzieł Pamuka.

- Czy sztuka powieści umarła?

Orhan Pamuk w Krakowie [ZDJĘCIA] >>

- Jak wiemy, powieść narodziła się w drugiej połowie XIX wieku wraz z dziełami takich twórców jak Dickens czy Balzac. Zatem powieść mamy już ponad 160 lat. Udało się jej zmarginalizować znaczenie dramatu i poezji. Potem stała się gatunkiem globalnym. Mój wydawca z Szanghaju mówi, że powieści spływają do niego ze wszystkich stron świata. Wymyślona w Europie zataczała bowiem coraz szersze kręgi. Docierała kolejno do Włoch, Hiszpanii, potem Rosji. Mówiła przede wszystkim o koncepcji człowieka. Oczywiście, powieść przez te lata zmieniała swoją formułę, bo była żywym i elastycznym tworem. Na pytanie o to, czy powieść się wyczerpała, odpowiadam z optymizmem: widzę, jak ona się rozwijała i nadal rozwija. Mamy już różne jej odmiany: detektywistyczną, science fiction, romans. Bardzo istotnym elementem jest też obecność filozofii czy religii oraz jakość języka. W końcu powieść opowiada o podstawowych wartościach w życiu. Nie wydaje mi się więc, żeby była zagrożona. A co więcej, uważam, że żadne z rozwiązań technologicznych nie jest w stanie zabić powieści.

- Co stanowi dla Pana większe wyzwanie: pisanie dla Turcji i społeczności tam żyjącej czy pisanie o Turcji dla świata?

- Sztuka pisania powieści to sztuka ściśle narodowa. Rozwijała się wraz z rozwojem narodowości. Kiedy zaczynałem pisać i wydawać, liczyłem na audytorium czytelnicze w liczbie 2 tysięcy ludzi, którzy kupią moje książki. 10 lat później zaczęto mnie tłumaczyć. Wtedy myślałem o nieco większej liczbie kupujących. Po 20 latach dowiedziałem się wreszcie, że jestem pisarzem istambulskim. Nie byłem tego świadomy. Ktoś mi to powiedział. A więc tyle lat trzeba było, by to do mnie dotarło. Myślę, że tej etykiety - pisarza istambulskiego - nie da się uniknąć. Będę kimś, kto pisze o Istambule dla świata. Jeśli chodzi o mnie, to myślę przede wszystkim o czytelniku tureckim. Ale mam w pamięci także wszystkich innych z potężnej grupy moich czytelników na całym świecie. Jestem przecież tłumaczony na 62 języki. Niczego nie objaśniam: jak myślą Turcy czy jak działają. Staram się pisać takie powieści, które spodobają się, albo takie, które sam chciałbym przeczytać.

- Na czym polega pisanie?

- W największym skrócie, chodzi o to, by tak opisać to, co znane, by się wydało nieznane. I na odwrót: to, co nieznane, powinno w powieści okazać się znane. Wtedy właśnie świat zaczyna być interesujący. Możemy go dostrzec w innym świetle. Sam zawsze skupiam się na tym, by przedstawić rzeczywistość w taki sposób, by czytelnik mógł dostrzec coś nowego.

- Wydana ostatnio w Polsce Pańska książka "Pisarz naiwny i pisarz sentymentalny" zakłada istnienie podziału w pisarstwie. Na czym on polega?
 

- Pisanie to z jednej strony naiwność, dziecinność, talent od Boga. Gdy piszemy, nie czujemy niepokojów moralnych czy sentymentów. Ale z drugiej strony pisanie to także budzenie duszy nowoczesnej i zadawanie pytań typu: "czy czytelnik to zrozumie". Gdy czytam więc Le Carreego czy Tołstoja, zadaję sobie pytania o to, jak oni to napisali. Muszę więc czasem czytać jako czytelnik sentymentalny i zadawać pytania: jak można było tak napisać.

- Pańskie eseje z tomu "Pisarz naiwny..." powstały w języku angielskim. Dlaczego?

- Proszę się nie martwić. Właśnie powstaje kolejna książka. Pisana jest po turecku. A dlaczego język angielski w tym przypadku? Moje wykłady na temat literatury były głoszone po angielsku. Poza tym międzynarodowa krytyka literacka posługuje się tym właśnie językiem. Angielski staje się więc lingua franca dla krytyki literackiej. Z pisaniem krytycznym po turecku wiązałoby się wiele problemów translatorskich. Już widzę siebie i tłumaczy wymieniających się spostrzeżeniami na temat poszczególnych słówek i ich właściwym znaczeniem. Swoją drogą, nie polecałbym poznawania swoich książek od eseistyki krytycznoliterackiej. Lepiej zacząć od czegoś lżejszego, jakiejś powieści. Na przykład "Śniegu" czy "Nazywam się Czerwień".

- Czy powieść wymaga poświęceń? Powstawanie "Czarnej księgi" chyba kosztowało Pana sporo energii?

- Jestem bardzo dumny z tej książki. Odbywałem wtedy podróż w nieznane. Nie byłem pewien, dokąd to wszystko mnie zaprowadzi. Byłem nieznany i młody. Jest tam siłą rzeczy miejsce i na depresję. Ale ja nie piszę już żadnej książki od nowa - nawet jeśli mam wiele wątpliwości na temat samego siebie.

- Ma Pan kanon pisarzy, których nie polecałby Pan młodym pisarzom do czytania?

- Dla mnie najwybitniejszymi autorami powieści są: Mann, Dostojewski, Proust i Tołstoj. Co do pisarzy, których należy unikać, nie będę o nich mówić, bo to są pisarze, których należy unikać. Zatem chciałbym uniknąć wspominania o nich.

- Czy Nobel negatywnie wpłynął na Pańskie życie?

- W żadnym wypadku. Oczywiście, można siedzieć i powtarzać, że telefon dzwoni dzień za dniem i mnie to męczy. Ale prawda jest taka, że życie z Noblem daje wiele radości. Choćby te tłumaczenia. Przed Noblem byłem przekładany na 46 języków - teraz ich liczba wzrosła do 62. Mam więc jeszcze więcej czytelników na świecie. To wielka odpowiedzialność, ale i radość pisania tak, by rodziły się dobre uczucia. Nagroda Nobla to coś wspaniałego. Polecam każdemu.

Notował Marcin Wilk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski