- Tegoroczny plakat festiwalu w Podolanach wygląda dosyć skromnie, w porównaniu do poprzednich. Wszyscy się przyzwyczaili, że to impreza dwudniowa, a tym razem będzie tylko w niedzielę.
- Niestety, stało się tak ze względów finansowych. To bardzo rozczarowało uczestników, zwłaszcza tych, którzy przyjeżdżają do nas z daleka.
- Skąd będą artyści?
- Głównie z Małopolski, rzeszowskiego, kieleckiego, ale także np. z Wrocławia i z Ukrainy, z Włodzimierza Wołyńskiego. To przeważnie nasi stali bywalcy, ale są i nowi.
- Stałym bywalcom się nie znudziło?
- Jak widać nie, bo przyjedzie 19 zespołów wokalnych, tanecznych, artystów indywidualnych Nam czasem się wydaje, że formuła festiwalu już się „przejadła”, zastanawiamy się, jak można przyjeżdżać w kółko w to samo miejsce. Ale to chyba tylko nasz punkt widzenia. Myślę, że wykonawców przyciąga tu atmosfera, także samo miejsce, sprzyjające wypoczynkowi.
- A nie chęć wygrania współzawodnictwa?
- Nie sądzę. Oczywiście, że laureaci cieszą się z nagród, ale najważniejszy jest dla nich sam długo przygotowywany występ, oklaski, bycie w centrum uwagi i spotkania z przyjaciółmi.
- To już 15 festiwal organizowany przez Fundację Osób Niepełnosprawnych w Podolanach. Od jak dawna jest Pani z nim związana?
- Od „urodzenia” , czyli od czasu, gdy zaczęłam kierować Warsztatami Terapii Zajęciowej , które powstały w przy tutejszym ośrodku FON. Wcześniej fundacja organizowała festyny charytatywne na gdowskim Zarabiu - „Promyk Nadziei”, To była inicjatywa ówczesnego prezesa FON, a obecnego wójta Zbigniewa Wojasa. Potem, już w Podolanach, był pierwszy, skromny „festiwalik”, w którym wzięło udział 5 zespołów. Wtedy żartowaliśmy, że trzeba zrobić imprezę międzynarodową. I tak się stało. Przy organizacji pierwszych festiwali były emocje, problemy i bariery, ale teraz pracujemy według schematu i daje to efekty. Każdy uczestnik jest dokarmiony, dopieszczony, nie zostawiony sam sobie. Pomagają nam wolontariusze, m.in. już kolejne pokolenie gimnazjalistów z Dobczyc i harcerze z Marszowic. Najtrudniej było wtedy, gdy na festiwal przyjeżdżało 37 grup - 500 osób nie tylko z całej Polski, ale także z Bułgarii, Słowacji, Austrii, Danii, Ukrainy, Węgier. Były ekipy telewizyjne, Andrzej Sikorowski napisał dla nas hymn. Do dziś każdy festiwal kończy się jego odśpiewaniem.
- Jak zagraniczne grupy trafiały do Podolan?
- Nawiązywałam kontakt z konsulatami, pisałem pisma, które tłumaczono na angielski albo węgierski. Bułgarów ściągnął Bożydar Bonew, który był motorem imprezy. To już trzeci festiwal bez niego - zmarł w 2015 roku. Bardzo nam go brakuje. Kiedyś pomyśleliśmy, że trzeba by zaprosić Słowaków. Maile, internet itp. nie były wtedy jeszcze w powszechnym użyciu, więc wsiedliśmy w samochód i pojechali na Słowację. Zatrzymaliśmy się przy jakimś szpitalu psychiatrycznym i powiedzieli o co chodzi. Przyjęto nas entuzjastycznie i stworzono - chyba tylko na potrzeby Podolan - grupę, która przyjeżdżała potem przez wiele lat.
- Po co się robi taki festiwal?
- Odpowiedź jest banalna. Lubimy się spotkać, wspólnie bawić, miło spędzić czas. To także forma terapii przez sztukę, bo przygotowania do występów trwają kilka miesięcy. Ważne jest też nawiązywanie kontaktów, przyjaźni i integracja z lokalnym środowiskiem.
- Co proponujecie na niedzielę?
- Przesłuchania i występy artystyczne, które poprzedzi msza św., rozpoczną się o godz. 11. O godz. 15 zagra Modern Band, gala laureatów o 16.45, o 17.30 zaśpiewa chór Tutte le Corde, a o 18.30 wystąpi zespół Keys. Będzie też loteria fantowa. A poza tym pokazy: samochodów, ratownictwa górskiego, balon, z którego można będzie popatrzyć na Podolany z góry, żywa lekcja historii, przejażdżki bryczką itp. Zapraszamy.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiWIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 9
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?