Gdym łakomie sięgnął po gałązki obsypane dorodnymi baziami tuż przed nosem zobaczyłem wrażego pajęczaka. Siedział na wysokości moich oczu na końcu gałązki z szeroko rozłożonymi odnóżami. Tu pewnie zadziałała wyobraźnia, ale miałem nieodparte wrażenie, iż łapczywie wymachiwał łapkami… Ten okaz zdołałem bezpiecznie zabić topiąc bestię w błocie.
Łagodną zimę przerwało więcej pajęczaków. Wygląda na to, że wiosenne spacery trzeba będzie rozpoczynać w aptece. Nabywamy arsenał tubek odstraszających żelów, którymi dokładnie nacieramy całe ciało. Ubranie spryskujemy stosownym aerozolem repelentów i trujących żywe kleszcze. W lesie poruszamy się w szyku ubezpieczonym bacząc na otoczenie, gdyż pajęczaki mogą desantować się z gałęzi.
Jeśli nie daj Boże kleszcz nas dopadnie to kilka następnych tygodni spędzimy na zmianę przed lustrem i nad książkami. Wypatrujemy pierwszych objawów choroby w miejscu ukąszenia i wnikliwie studiujemy kliniczne objawy boreliozy.
Tak poważnie, to nie dajmy się zwariować. Strach i stres jest równie zabójczy co choroby. Wystarczy zachować na spacerze odrobinę rozwagi i kupić w sklepie coś „na kleszcze”…
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?