Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na pole position w Watykanie

Redakcja
Robert Kubica dziś ma zostać przewieziony z oddziału intensywnej terapii na traumatologię szpitala Santa Corona w Pietra Ligure. - Po długiej piątkowej operacji czuje się dobrze - poinformował wczoraj szpital. Specjaliści twierdzą, że potrzebny będzie jeszcze tylko jeden zabieg - rekonstrukcji tylnej części łokcia. Może dojść do niego już w środę.

Kierowcy F1 wspierają Roberta Kubicę, o czym świadczą napisy o bolidach. W sobotniej sesji testowej w teamie Lotus Renault Polaka zastąpił Nick Heidfeld (na zdjęciu), który był najlepszy. Fot. PAP/EPA/Julio Munoz

FORMUŁA 1. Robert Kubica czuje się coraz lepiej. Otrzymał zaproszenie na beatyfikację Jana Pawła II.

- Sobotnia noc minęła spokojnie. W niedzielę również nie doszło do komplikacji - zapewniał wczoraj personel szpitala. "W drugiej dobie po wielogodzinnej operacji i w tydzień po ciężkim wypadku w rajdzie stan Roberta Kubicy jest stabilny" - głosi oficjalny komunikat. Podczas piątkowej, 9-godzinnej operacji lekarze zajęli się stopą, barkiem i łokciem krakowianina. - Chyba przesadziliśmy z czasem trwania operacji - zastanawiał się doktor Francesco Lanza, szef oddziału ortopedii i traumatologii szpitala Santa Corona, który kierował piętnastoosobowym zespołem specjalistów. Był jednak zadowolony z jej przebiegu. - Z technicznego punktu widzenia wszystko przebiegło dobrze. Umieściliśmy wszystkie wszczepy kostne, które są niezbędne. Zajęliśmy się również łokciem. Dlatego zabieg trwał tak długo - mówił.

"Następny krok ku wyjściu z tunelu" - tak "La Gazzetta dello Sport", największy włoski dziennik sportowy, podsumowała pomyślne wieści z sali operacyjnej.

Zgodnie z pierwotnymi planami, krakowianin na stole miał spędzić o dwie godziny krócej, a do pierwszej operacji łokcia miało dojść dzisiaj. Jednak ze względu na dobry stan pacjenta, lekarze o kilka dni wcześniej postanowili zająć się pogruchotaną ręką. - Jeśli chodzi o łokieć, to nie możemy jeszcze zagwarantować, że będzie w pełni sprawny. Udo będzie - dodał prof. Lanza.

- Teraz musimy go mieć pod obserwacją. To jest normalna procedura - w ten sposób doktor Lanza wytłumaczył powrót Kubicy na oddział intensywnej terapii. Włoskie media poinformowały w sobotę, że wśród najbliższych jest również dziewczyna Roberta Kubicy - Edyta. - Zrobię wszystko, żeby pomóc mu wrócić do zdrowia. Robert jest całym moim życiem - stwierdziła. Krakowianin pozostanie w szpitalu jeszcze około 15-20 dni.

- Jeżeli Robert Kubica przyjedzie do Watykanu, to na pewno będzie miał pole position - przebywający w Rzymie kardynał Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski, tymi słowami w sobotę zaprosił Roberta Kubicę na beatyfikację Jana Pawła II, która odbędzie się 1 maja. - Musimy mu dać siłę, której potrzebuje, by iść naprzód. Jest wielu młodych ludzi, którzy za nim podążają. Potrzebujemy jego świadectwa, jego zdrowia, a także dobrych rezultatów - dodał kardynał Dziwisz, cytowany przez włoską agencję ANSA.

Metropolita krakowski w minionym tygodniu zgodził się też przekazać Kubicy relikwiarz z kroplą krwi i fragmentem sutanny Jana Pawła II. - Była taka prośba i została spełniona - powiedział nam wczoraj ks. Robert Nęcek, rzecznik krakowskiej kurii. Od środy przy łóżku Kubicy stoi też zdjęcie Jana Pawła II, o które poprosił tuż po wtorkowym wybudzeniu ze śpiączki farmakologicznej. - Życzę mu, żeby szybko wrócił do zdrowia. I polecam go opiece Jana Pawła II. Życzę mu, żeby on też miał taką wielką wiarę, że to mu pomoże i wyjdzie z tego szybko - podkreślił metropolita krakowski.
Życzenia powrotu do zdrowia płyną do Kubicy z całego świata. Rychłego pojawienia się na torze życzą mu również rywale, koledzy i przyjaciele z torów wyścigowych.

W trakcie czterodniowych oficjalnych testów Formuły 1, które odbyły się na hiszpańskim torze Jerez, bolidy jeździły z napisami - po polsku - "Szybkiego powrotu do zdrowia Robert". - Jestem szczęśliwy, że stan zdrowia Roberta poprawia się z dnia na dzień. Trzeba jednak dużo cierpliwości, by powrócił na tor. Najważniejsze, że czuje się lepiej - podkreślił Hiszpan Fernando Alonso, jeździec Ferrari, na którego kasku widniał odwzorowany kask... Kubicy.

- Kubica zrobi wszystko, żeby wrócić - stwierdził Niemiec Nick Heidfeld, który może zastąpić Kubicę za kierownicą R31. - Choć może mu być bardzo ciężko, to jednak w ludziach z wielką pasją drzemie olbrzymia moc i siła. Jestem więc pewien, że zobaczymy go na torze - dodał Niemiec.

Również Włoch Jarno Trulli podkreślił, że jest pewien, iż Kubica powróci na tor: - Robert jest jak kot. Ma siedem żywotów.

- Jesteśmy zszokowani tym, co przytrafiło się Robertowi - przyznał Australijczyk Mark Webber. - Jednym z czynników motywujących do jak najszybszej jazdy jest rywalizacja z najlepszymi kierowcami na świecie, a Robert zalicza się do tej grupy. Z niecierpliwością więc czekam na jego powrót.

Olbrzymie transparenty z życzeniami powrotu do zdrowia - dla Kubicy - zawisły również na trybunach wokół toru w Jerez. To niezwykłe zachowanie na wyścigowych torach.

Marek Długopolski

Heidfeld Najszybszy

Niemiec Nick Heidfeld, zaproszony przez Lotus Renault GP na testy do Jerez, popisał się w sobotę najlepszym czasem okrążenia. - Potrzebowałem trochę czasu, aby przyzwyczaić się do R31. To fajny samochód - podkreślił kandydat na zastępcę Roberta Kubicy po trzecim dniu testów. - Dzień był bardzo udany. Mogłem więc cisnąć coraz mocniej. Jeśli chodzi o czasy, to trudno porównywać się z innymi kierowcami, bo nie wiadomo ile paliwa mieli w baku. Na szczęście nie popełniłem żadnych błędów. Przyznał również, że starał się jeździć jak najlepiej potrafi, bo "chce jeździć w tym zespole". - Nie rozmawialiśmy jeszcze o przyszłości - przyznał.

Wczoraj za kierownicą R31 pojawił się Bruno Senna. - To był niezwykły dzień - zapewniał młody zawodnik Lotus Renault GP. - Nigdy dotąd nie używałem ruchomego skrzydła, ani KERS. Nie było mi więc łatwo nimi sterować. Pod koniec dnia działałem już odruchowo - mówił zadowolony Senna. Wczorajszy dzień zakończył z piątym czasem. Przed nim byli 38-letni (!) Rubens Barrichello (Williams), Kamui Kobayashi (Sauber), Fernando Alonso (Ferrari) i Sebastien Buemi (Toro Rosso).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski