Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na oko kolejki będą dłuższe

Dorota Stec-Fus
Fot. Archiwum
Zdrowie. Jeszcze tylko przez tydzień do okulisty i dermatologa możemy iść „z marszu”. Od stycznia będzie można zapisać się do tych specjalistów jedynie ze skierowaniem. Decyzja posłów, wprowadzana w ramach pakietu antykolejkowego, już budzi duże kontrowersje.

Pacjent ze schorzeniami wzroku albo skóry, chcąc dostać się do specjalisty, będzie musiał od nowego roku najpierw udać się do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). Ten oceni, czy potrafi go wyleczyć sam, czy musi skierować do okulisty albo dermatologa. To nowość, bo dotychczas w żadnym z tych przypadków nie było potrzebne skierowanie.

Jeśli pierwszy lekarz uzna, że z chorobą upora się samodzielnie, wówczas NFZ zaoszczędzi. Placówki POZ otrzymują bowiem od Funduszu taką samą stawkę, niezależnie od liczby wizyt. Natomiast innym specjalistom NFZ płaci za każdego przyjętego pacjenta.

– Jest to kolejne posunięcie, które ogranicza nasz dostęp do specjalistycznego leczenia – oburza się Stanisław Maćkowiak, prezes Federacji Pacjentów Polskich. W jego ocenie doprowadzi ono do sytuacji, w których np. po miesiącu leczenia wzroku w przychodni okaże się, że potrzebny jest jednak okulista.

– W tym czasie stan chorego ulegnie pogorszeniu. Oczy ma leczyć okulista, a skórę dermatolog. W tych dziedzinach medycyny lekarze pierwszego kontaktu nie mają odpowiednich kwalifikacji – przekonuje Stanisław Maćkowiak.

Dr Jerzy Radziszowski z Kolegium Zakładów Lecznictwa Otwartego częściowo zgadza się z tą opinią. Zauważa, że specjaliści POZ są przygotowani – choć nie wszyscy – do leczenia jedynie podstawowych dolegliwości okulistycznych i dermatologicznych. – Nie wyobrażam sobie jednak sytuacji, by ktoś nie wypisał skierowania w przypadkach, które tego wymagają – zastrzega.

Jakie będą konsekwencje nowych zasad? Nasz rozmówca nie wątpi, że wydłużą się kolejki zarówno do okulistów oraz dermatologów, jak i do lekarzy pierwszego kontaktu zajętych nowymi obowiązkami. – Odesłanie do innego specjalisty nie jest formalnością. Wystawiając skierowanie, musimy je uzasadnić, czyli wykonać badania. To są dodatkowe koszty i czas – mówi Radziszowski.

Podkreśla, że nowe zasady zbiegają się w czasie z wprowadzaniem pakietu onkologicznego. A to oznacza chaos w przychodniach co najmniej przez pierwsze półrocze przyszłego roku.

Ministerstwo Zdrowia nie widzi problemu. – Analizy NFZ wykazały, że 70 proc. pacjentów poradni okulistycznych wymaga jedynie podstawowego badania, które mógłby wykonać lekarz POZ – przekonuje Krzysztof Bąk, rzecznik resortu.

Urzędnicy wyliczyli też, że 60 proc. pacjentów chodzących do specjalistów chorób skóry pojawia się w ich gabinetach tylko raz. I doszli do wniosku, że część z nich zgłasza się tylko z podejrzeniem choroby, którą mógłby potwierdzić lub wykluczyć lekarz pierwszego kontaktu.

– Zmiana od stycznia sprawi, że kolejki do poradni okulistycznych i dermatologicznych zostaną skrócone, ale pacjenci z bardziej skomplikowanymi schorzeniami szybciej się do nich dostaną – prognozuje Bąk.

Osoby, które już ustaliły termin na przyszły rok, nie muszą starać się o skierowanie. Nie będzie ono potrzebne też pacjentom objętym stałą opieką okulisty lub dermatologa.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski