Myślenice. Mimo upływu 75 lat - myśleniczanie pamiętają

22 sierpnia 1942 roku przypadał w sobotę. Dla Żydów szabas, czyli dzień święty. I właśnie w szabas na rozkaz Niemców zostali zgromadzeni na Rynku i stąd wywiezieni w kierunku Skawiny. Tam przez dwa dni trwała selekcja, część z nich rozstrzelano, zdolni do pracy trafili do obozu pracy w Płaszo-wie, poozstałych odesłano do obozu w Bełżcu, na śmierć. - Najwięcej ofiar stanowiły dzieci, choć wiemy, że pewne niemowlę uratowało się dzięki chłopu spod Myślenic, który swoją furmanką, bo tak mu nakazali Niemcy, wiózł do Skawiny jedną z żydowskich rodzin. Zmuszono do tego wszystkich posiadających furmanki myśleni-czan. Ów chłop już w Skawinie zasugerował rodzicom dziecka, aby zostawili śpiące niemowlę pod pledem, a kiedy tak zrobili szybko zawrócił i niespostrzeżenie odjechał - mówi Agnieszka Cahn, która pielęgnuje pamięć o myślenickich żydach. - Długo nie wiedziałam, że w Myśleni-cach mieszkali Żydzi. Dowiedziałam się dopiero mając 30 lat.

Z pomocą Instytutu Yad Vashem odszukiwała ich krewnych, odtwarzała tę część myślenickiej historii, która została skazana na zapomnienie. Dotarła m.in. do listu Lazara Goldwassera z Myślenic, który wiosną 1942 roku pisał do biura Jointu, czyli organizacji charytatywnej w USA prosząc o wsparcie dla myślenickiej społeczności żydowskiej, która jak pisał liczyła około „1300 dusz”.

Staraniem Wspólnoty Myślenice, stowarzyszenia do którego należy Agnieszka Cahn na kamienicy w Rynku 10 zawisła pamiątkowa tablica. Chcieli zdążyć na 60. rocznicę wywózki, ale się nie udało, udało się ją odsłonić dwa lata później, w 2004 roku. Od tego czasu, co roku 22 sierpnia o godz. 16 przed tablicą spotykają się ci, którzy pamiętają i chcą uczcić ofiary.Tak było także wczoraj.

Zobacz także: Woda może być zdradliwa. Oto dziesięć
zasad bezpiecznych kąpieli na wakacjach

Źródło:Agencja TVN