Chodzi o część ogrodu Przedszkola nr 6 sąsiadującą z posesją Rafała Zalubowskiego (to on jest zainteresowany kupnem). Ziemia ta (w sumie 21 arów) należała do jego rodziny, do czasu kiedy w 1973 roku jego babka, mimo jej sprzeciwu, została z niego wywłaszczona. Dostała rekompensatę, choć jak mówi Rafał Zalubowski, w żaden sposób nie odpowiadała ona rzeczywistej wartości nieruchomości.
On, w swoim wniosku skierowanym do gminy, proponuje odkupienie wspomnianych 3 arów po cenie rynkowej ustalonej przez rzeczoznawcę.
"W takim wypadku, kiedy doszło do wywłaszczenia, sprzedaż odbywa się w trybie przetargowym, a pierwszeństwo ma osoba wywłaszczona (w tym wypadku spadkobiercy)." - informuje UMiG. Na razie nie ma jednak ani decyzji o zbyciu działki, ani też operatu szacunkowego.
Zalubowski podkreśla nie tylko, że zależy mu na odkupieniu ułamka (1/7) tego z czego jego rodzina została siłą wywłaszczona, ale też to, że zamierza ją przeznaczyć na cel publiczny. Chciałby wybudować tam siedzibę dla szkoły rysunku oraz matematyki. Tę pierwszą sam prowadzi od 12 lat i jak mówi po liczbie zainteresowanych widać duże zapotrzebowanie na nią, dlatego chciałby poprawić jej warunki lokalowe.
Argumentuje, że przedszkole zyskałoby, bo część pieniędzy ze sprzedaży mogłaby trafić do przedszkola na jego cele.
Kolejnym jego argumentem są wpływy do gminy z tytułu podatku o nieruchomości. Zwraca przy tym uwagę na to, że przedszkole ma drugi ogród z tyłu budynku i to dużo większy o tego, którego część sam chce kupić.
Wreszcie - jak mówi, po sugestii dyrektor przedszkola - zaoferował darmowe lekcje rysunku dla wszystkich przedszkolaków. Zaproponował przy tym okres 5 lat.
Działka, której częścią są rzeczone 3 ary stanowi plac zabaw, ale akurat na tym fragmencie znajdują się nie urządzenia do zabaw, ale górka. Nie zmienia to faktu, że dla dyrekcji teren ten jest równie cenny jak pozostały. Dyrektor Alicja Szlachetka, zwraca uwagę, że rosną tam krzewy posadzone własnoręcznie przez rodziców i dzieci, ale też na to, że górka jest miejscem zabaw np. na sankach. Mówi poza tym, że budynek zasłoniłby przedszkole, bo miałby być od niego wyższy.
Jej argumenty podzielają rodzice, którzy wystosowali do burmistrza list otwarty. Jak mówi przewodnicząca Rady Rodziców Marta Ratyńska podpisów było ok. 200. Nie przekonują jej argumenty o darmowych lekcjach dla dzieci, ścianie nowego budynku, po której dzieci mogłyby rysować, a nawet o pieniądzach dla przedszkola (ze sprzedaży).
- To byłby jednorazowy zastrzyk, a przedszkole i dzieci straciłyby miejsce, którego żadne pieniądze nie zrekompensują - mówi kobieta. - Jest to teren zielony, a trzeba wziąć pod uwagę, że większość przedszkolaków to dzieci mieszkające na osiedlu, gdzie zieleni nie ma tak wiele. Dlaczego więc im to zabierać? Myślę, że w Myślenicach są inne miejsca, gdzie szkoła mogłaby stanąć. Ale nie tutaj, nie kosztem dzieci.
Rodzice, radni i chętny kupiec spotkają się
Do takiego spotkania ma dojść 4 września w przedszkolu. - Będą na nim obecni członkowie Komisji Edukacji, Kultury i Sportu, rodzice oraz pan Zalubowski, który przedstawi projekt - informuje UMiG. Po tym zebraniu, jak powiedział nam przewodniczący Komisji Edukacji, najpewniej oczekiwane będzie przedstawienie jeszcze raz przez rodziców ich stanowiska, a po tym komisja wyda opinię. Następny krok, a więc decyzja o ewentualnej sprzedaży będzie należała do burmistrza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
