MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Muszą popracować nad grą w przewadze

Andrzej Stanowski
Andrzej Banaś
Hokej. Zespół Comarch Cracovii szybko pozbierał się po porażce z GKS Tychy na własnym lodzie 2:5 i w niedzielę wygrał w Jastrzębiu z JKH 3:1.

Jednym z bohaterów spotkania był środkowy pierwszego ataku Krystian Dziubiński, który zdobył pierwszą bramkę, potem asystował przy golu Patrika Svitany.

- Cieszę się, że w tym meczu zagrałem bardzo skutecznie. Przy pierwszym golu duża była zasługa Mateusza Rompkowskiego, który mocno uderzył z dystansu, mnie udało się pod bramką zmienić lot krążka. Szybko udało się nam wyjść na __prowadzenie 2:1, potem Filip Drzewiecki dołożył trzeciego gola - powiedział nam Krystian Dziubiński.

Hokeista twierdzi, że zespół nie załamał się po porażce z Tychami. - Taki jest hokej, rywal miał lepszy dzień, nam przez dwie tercje nic się nie udawało. Nie było jednak w szatni burzy, nerwowych rozmów. Wiedzieliśmy co źle zrobiliśmy i w Jastrzębiu cały zespół zagrał już dobrze, a przede wszystkim konsekwentnie. „Złapaliby” trochę za dużo kar, ale w trudnych momentach podtrzymywał nas na duchu Rafał Radziszewski. Trochę żal, że w trzeciej tercji nie udało się nam zdobyć gola, kiedy przez prawie dwie minuty graliśmy z przewagą dwóch graczy. Musimy nad tym elementem mocno popracować - mówi Dziubiński.

Jaka jest opinia zawodnika o obecnych rozgrywkach? - Przed sezonem niektórzy dziennikarze mówili, że liczyć się będą tylko GKS Tychy i nasz zespół. Rzeczywistość pokazuje, że jest inaczej. Jest mocne Podhale, dobre zespoły mają JKH Jastrzębie, Unia Oświęcim, Ciarko Sanok, Orlik Opole. Liga jest jak na razie wyrównana. Uważam, że będzie jeszcze ciekawiej, kiedy nastąpi podział na dwie grupy - silniejszą i słabszą. Wtedy w każdym meczu wynik będzie sprawa otwartą - dodaje Dziubiński.

W najbliższy piątek „Pasy” zmierzą się u siebie z Podhalem Nowy Targ, a to oznacza, że Krystian Dziubiński zagra przeciwko swoim byłym kolegom. - Wystąpię przeciwko „Szarotkom” już nie po raz pierwszy, wcześniej tak było, kiedy grałem z Ciarko Sanok i KTH Krynica. Teraz jestem w Cracovii i będę na lodzie robił swoje. A sentyment do Podhala zawsze zostanie - twierdzi Dziubiński.

Meczu w Sanoku nie dokończył skrzydłowy drugiego ataku Maciej Urbanowicz. - Dostałem krążkiem w udo, mam krwiaka. Zobaczymy, kiedy zejdzie. Jak znam swój organizm, to powinienem być gotowy na piątkowy mecz - mówi hokeista Comarch Cracovii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski