2 lipca 1940 roku, więzienie przy ul. Montelupich w Krakowie. Kilku skazanych nogą od taboretu wygina kraty w oknie na pierwszym piętrze. Pierwszy przeciska się jeden z inicjatorów ucieczki, Aleksander Bugajski. Po nim idą kolejni. Jako szósty prześlizguje się Stanisław Marusarz, słynny polski skoczek narciarski.
Podobno - tak głosi legenda - spadał głową w dół, ale udało mu się wykonać obrót w powietrzu (taki jak te, które często stosował, ratując się przed upadkiem na skoczniach narciarskich). Przebiega przez dziedziniec hitlerowskiego więzienia, mijając leżącego współwięźnia, który po skoku z okna złamał nogę, i wspina się na czterometrowy mur. Podobno pomogła mu klamka zamkniętej furtki, od której odbił się i złapał drutów kolczastych.
Gdy uciekinierzy byli na murze, rozległy się pierwsze strzały, syreny alarmowe. Było jasne, że esesmani wiedzą o ucieczce. Marusarz został postrzelony w udo. Ale - wraz z Bugajskim - zbiegł. Resztę uciekinierów zastrzelono.
Ta legendarna ucieczka , która w czasie II wojny światowej stała się historią ku pokrzepieniu serc Polaków pod okupacją niemiecką, stała się kanwą pracy Kamila Kuzki, artysty, wykładowcy krakowskiej ASP, który w więzieniu przy ul. Monte-lupich wymalował w maju zeszłego roku "muralowy komiks". Jak mówi artysta, było to pokłosie wieloletnich projektów artystycznych takich jak "Wymiary wolności" czy "Horyzont wolności", prowadzonych w więzieniach z inicjatywy prof. Zbigniewa Bajka. Gdy poznał historię słynnej ucieczki Marusarza, wiedział już, o czym chce opowiedzieć malowidłem na ścianie.
Od tego momentu zaczął intensywne prace, które trwały 5 dni, podczas których stale mu się przyglądano. - Rusztowania i drabiny to, wiadomo, przedmiot marzeń dla niektórych osadzonych. Momentami miałem wrażenie, że były bardziej pilnowane niż ja - żartuje Kuzko. - Dodatkowo przyszedłem ze sprejami, więc niektórzy kojarzyli to z wandalizmem i wojnami kiboli na murach. Ale po trzech dniach, gdy obraz nabrał kształtów, zaczęli mi ufać - wspomina artysta.
Mural przypomina mozaikę: obok samej ucieczki Stanisława Marusarza pojawiają się elementy zakopiańskiej (skoczek pochodził ze stolicy Tatr) i krakowskiej architektury, górskie pejzaże, ale też np. rzeźba słynnego artysty, Xawerego Dunikowskiego, który w czasie wojny także był tu więziony.
- Chciałem stworzyć rodzaj wspomnienia nie tylko o Marusarzu, ale i o czasach, w których żył - zaznacza Kuzko.
Teraz efekt pracy artysty poznają ci, którzy zechcą wziąć udział w II edycji Krakowskiego Szlaku Street Artu, przygotowanego przez Galerię Krakowską przy współpracy z Krakowskim Biurem Festiwalowym.
Aby wziąć udział w wycieczce, należy zgłosić się pod nr. tel. 507 108 984 lub zarejestrować się na stronie internetowej www.szlakmurali.pl.
Rozszyfrowujemy Mural Kamila Kuzki
1. Wyskakujący z Okna Stanisław MArusarz: podobno leciał głową w dół i dzięki umiejętnościom sportowym udało mu się odwrócić w powietrzu
2. Styl zakopiański: Kamil Kuzko chciał pokazać elementy architektury z czasów Stanisława Marusarza
3. "Macierzyństwo" Xawerego Dunikowskiego: znana rzeźba artysty, który w czasie wojny trafił na ul. Montelupich, skąd wywieziono go do Auschwitz
4. Pejzaże górskie: widoki zakopiańskiej przyrody, góry z Giewontem na czele
5. Figura Najświętszej MAryi Panny: przyjechała na ul. Montelupich z Niemiec
6. Elementy Architektury Krakowa: to ważna inspiracja dla dzieła Kamila Kuzki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?