MKTG SR - pasek na kartach artykułów

MŚ w Falun 2015: Cała nadzieja w drużynie [WIDEO]

Przemysław Franczak, Falun/x-news (AIP)
W indywidualnych konkursach na mistrzostwach świata Piotr Żyła nigdy wcześniej nie był w czołowej "10"
W indywidualnych konkursach na mistrzostwach świata Piotr Żyła nigdy wcześniej nie był w czołowej "10" fot. Paweł Relikowski
- Nie zawsze dostaje się to, co się chce – mówił Kamil Stoch po konkursie na dużej skoczni w Falun. Nie obronił tytułu mistrza świata, zajął dopiero 12. miejsce. Złoto zdobył Severin Freund.

- Wiedziałem, że nie będzie lekko, wiedziałem, że to nie będą dla mnie łatwe mistrzostwa, ale nie spodziewałem się, że aż tak – przyznał po zawodach Stoch. Widać było, że mocno to przeżywa. - Czegoś mi cały czas tutaj brakowało. Może świeżości mentalnej, może też fizycznej. Od początku sezonu życie mnie cały czas szkoli. Z powodu kontuzji nie startowałem praktycznie w jednej trzeciej sezonu, później musiałem nadrabiać, gonić, może stąd to się wzięło.

Źródło: Foto Olimpik/x-news

17. miejsce na normalnej skoczni, 12. na dużej – bilans startów dwukrotnego mistrza olimpijskiego w Falun nie wygląda zbyt dobrze. - W skokach wahania formy się zdarzają. Możliwe, że ja akurat teraz miałem „dołek” - szukał odpowiedzi dwukrotny mistrz olimpijski.

- Zawód? Nie, duży niedosyt. Apetyty były zdecydowanie większe – przyznał trener Polaków, Łukasz Kruczek. - Kamil walczył tutaj ze swoim problemami, coś mu się w tych skokach nie „kleiło”.

Nadzieje, że Stoch powalczy o medal, rozwiały się już w pierwszej serii. Skoczył 125 metrów. 12. miejsce i spora strata do czołówki. Po jego skoku doszło do dziwnej sytuacji. Najpierw w wynikach jego nazwisko wyświetliło się na wyższej pozycji, potem nagle został przesunięty w dół. Tak, jakby komputerowy system zwariował.

- Złożyliśmy nawet wniosek o zweryfikowanie rezultatów. Najpierw za wiatr było zero punktów, co nie byłoby takie złe, potem minus 10,8. Zbiegłem od razu na dół, żeby to wyjaśnić – opowiadał Kruczek.

Błachut: Miejsce Stocha to tragedia wyłącznie dla rozpieszczonych. Kadra może wyskakać coś więcej

Źródło: Foto Olimpik/x-news

Dwie pozycje wyżej od Stocha sklasyfikowany był Piotr Żyła (123,0), wczoraj najlepszy z Polaków. Ostatecznie zajął 9. lokatę.

- Miejsce zawsze mogłoby być lepsze, ale jestem zadowolony. Po pierwsze, udało mi się oddać dwa bardzo dobre skoki, takie, na jakie mnie stać. Nie kombinowałem, po prostu zrobiłem swoje. A po drugie, to mój najlepszy wynik w mistrzostwach świata – komentował skoczek z Wisły.

Co ciekawe, w obu konkursach Stoch, było nie było lider kadry, został wyprzedzony przez jednego z kolegów. Wcześniej lepszy był od niego Jan Ziobro.

- Czy się tego spodziewałem? Oczywiście. Nie ma zresztą znaczenia, który z nas jest lepszy, każdy ma robić swoją pracę. Gratuluję Piotrkowi, bo skakał dobrze – podkreślał Stoch. - W ogóle jako drużyna wypadliśmy naprawdę nieźle.

Miał na myśli jeszcze Klemensa Murańkę (20. pozycja) i Dawida Kubackiego (29.), choć chwalił ich trochę na wyrost. Obaj zepsuli swoje skoki w finałowej serii.

- Wkradło się niestety trochę stresu i to mnie zgubiło – wyjaśniał Kubacki. - Skąd się ten stres bierze? Z głowy. Już zacząłem nad tym pracować, od niedawna korzystam z pomocy psychologa. Nie spodziewałem się, że efekty będą natychmiastowe, ale małymi kroczkami idzie to w dobrą stronę. Człowiek czasami nie potrafi się uczyć na swoich błędach, ale najwyższy czas zacząć – podkreślał.

Na ostatnich dużych imprezach przyzwyczailiśmy się do słuchania polskiego hymnu po konkursach skoków, w Szwecji własnego nasłuchają się Niemcy. Severin Freund (jedno złoto już miał, za konkurs mieszany) wygrał w świetnym stylu, drugiego zawodnika – Austriaka Gregora Schlierenzauera – wyprzedził o ponad 20 punktów. To był nokaut, a przy okazji Freund pobił własny rekord skoczni – 135,5 m.

- No więc zgadliście, to był dla mnie wspaniały dzień – cieszył się.

Niemcy - ze swoim liderem w takiej formie - będą faworytami zaplanowanego na sobotę konkursu drużynowego. Poza tym bardzo mocni są Norwegowie, Rune Velta, mistrz świata z normalnej skoczni, zdobył wczoraj brązowy medal. A Polacy? To ostatni szansa, żeby „uratować” te mistrzostwa.

Kruczek: - Myślę, że jesteśmy w stanie walczyć o dobrą lokatę.

Stoch: - Na pewno nie jestem zrezygnowany, na pewno się nie poddaję. Chęci i mobilizacji zawsze mi wystarczy. Chcę walczyć, pytanie tylko, na ile jestem w stanie. Bo teraz, nie byłem w stanie walczyć o zwycięstwo, choć dałem z siebie wszystko. Jedyne na co możemy liczyć, to na swoje dobre skoki. Nikt nie da nam nic za darmo. Ale stać nas na dobry wynik. Bardzo dobry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski