MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mozolny trud, który się opłacił

Bogdan Przybyło
III liga. Trzeba oddać ambitnie walczącym piłkarzom z Bochni, że bardzo się starali uzyskać dobry wynik. Przyjechało ich zresztą tylko 13, gdyż ten zespół ma wielkie problemy personalne.

Hutnik Nowa Huta4(3)
Hal-Mont BKS Bochnia 2(2)

Bramki: 0:1 Zubel 13, 1:1 Guja 24, 1:2 Majka 26, 2:2 Świątek 31, 3:2 Ochman 36, 4:2 Serafin 86.
Hutnik: Jasowicz - J. Cieśla (61 Antoniak), Bienias, Ochman, Jagła (89 Piszczewski) - Gamrot, Świątek, Murzyn (70 Sierakowski), Serafin, Guja - Lubera (35 Stanek).
BKS: Czapla - Dobranowski, Wasyl, Mazur, Kasprzyk - MajkaI (78 Mus), Siwek, StokłosaI, Łyduch, Szkotak - Zubel.
Sędziował: Szymon Ubożak (Kielce). Widzów: 200.

Dopóki starczyło sił, to zagrażali gospodarzom, dwukrotnie obejmując prowadzenie. Nie bez ich pomocy. Tak było przy pierwszym golu. Jakub Ochman podał do Norberta Jasowicza, któremu piłka odbiła się od rąk i Sławomir Zubel wepchnął ją do siatki.

Krakowianie przystąpili do meczu w zmienionym ustawieniu, zwłaszcza jeśli chodzi o obronę. I jeszcze w trakcie gry dochodziło do przesunięć. Przyniosło to efekty, głównie w ofensywie. Bardzo aktywni byli w niej Michał Guja oraz Ochman, który starał się zrehabilitować za błąd przy golu Zubla.

I udało mu się. Asystował przy pierwszym trafieniu krakowian, ponadto po jego silnym uderzeniu - a strzelał często - Hutnik wywalczył rzut rożny, który przyniósł bramkę Krzysztofa Świątka. Sam też trafił do siatki, wykorzystując błąd jednego z obrońców BKS. Po przerwie hutnicy nie mieli już tylu okazji, ale za to gol Patryka Serafina był najładniejszy.

Zdaniem trenerów
Andrzej Paszkiewicz, Hutnik:
- Szybko straciliśmy bramkę, ale mozolną grą odrobiliśmy straty i potrafiliśmy wyjść na swoje. Dokonaliśmy pewnych korekt w ustawieniu, ale nasz system jest elastyczny. Były pewne niedokładności w naszej grze, bo musi trochę czasu upłynąć, żeby system zaczął sprawniej funkcjonować.

Krzysztof Krok, BKS:
- Kontuzje, kartki, prywatny wyjazd jednego z piłkarzy, zajęcia innego na uczelni spowodowały, że był nas tak mało. Chciałem zabrać juniorów, ale odmówili. Jedynym zmiennikiem właściwie był Grzesiek Mus, któremu muszę podziękować. Nie odmówił gry, chociaż jest kontuzjowany. Krystian Jaszczyński jest natomiast bramkarzem. Gotowy był jednak wyjść na boisko, gdyby ewentualnie trzeba było jeszcze kogoś zastąpić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski