Może Kim-Dae Dzung

 Jak co roku, w drugi piątek października punktualnie o godzinie 11 otworzą się drzwi instytutu Nobla przy ulicy Drammensvein w Oslo i przewodniczący Komitetu Pokojowej Nagrody Nobla ogłosi nazwisko laureata. W tym roku do nagrody zgłoszono 150 kandydatów i, jak co roku, trwały spekulacje na temat wyboru, lecz tym razem nie było zdecydowanego faworyta.
 Komitet nagrody podjął decyzję prawdopodobnie podczas ostatniego posiedzenia 27 września, lecz ma prawo ją zmienić lub dokonać wyboru aż do chwili ogłoszenia nazwiska.
 W tym roku przewodniczącym komitetu nie jest Francis Sejersted, który pełnił tę funkcje przez 9 ostatnich lat i był członkiem komitetu przez 18 lat. Jego następcą został Gunnar Berge, były minister finansów Norwegii.
 Norweskie media wymieniają wiele nazwisk faworytów. Jest wśród nich prezydent Korei Południowej Kim-Dae Dzung za działania pokojowe wobec sąsiadów z Północy.
 Pomimo, że komitet nagrody zamyka listę zgłoszeń w dniu pierwszego lutego, a wydarzenia w Korei nastąpiły później, zwykle bierze się pod uwagę również okres pomiędzy ostatnim terminem i dniem ogłoszenia nazwiska laureata.
 Prezydent Finlandii Martii Ahtisaari został nominowany za prowadzenie rozmów pokojowych w Kosowie, a Wiktor Czernomyrdin za negocjacje na Bałkanach. Według spekulacji i rzekomych przecieków Ahtissaari znajduje się na tzw. krótkiej liście komitetu, która opracowywana latem zawiera 2-3 nazwiska finalistów.
 W Oslo mówi się, że jest rok jubileuszowy, 100-lecie nagrody Nobla i nie ma zdecydowanego faworyta, więc nagrodę może dostać organizacja o światowym zasięgu lub odwrotnie, mało znana światowej opinii publicznej osoba lub instytucja. Właśnie takie wybory przeprowadzał komitet nagrody w latach kiedy nie było zdecydowanie wyróżniających się kandydatów.
 Wśród kandydatów organizacji jest ONZ i co roku nominowana Armia Zbawienia. Na liście nominowanych jest również albańskie miasteczko Kukes, które posiada zaledwie 15 000 mieszkańców, a przyjęło aż 450 000 uchodźców z pogranicznego Kosowa.