Most nasunięty, ale torów wciąż brak

Ponad 12 godzin trwało przesuwanie mostu nad Rabą koło Bochni Fot. Marcin Karkosza

Gorsza wiadomość jest taka, że nadal nie ma pewności, czy kolejarzom uda się zakończyć wszystkie prace do końca 2015 r. Gdyby się to nie udało, PKP może stracić blisko 2 mld zł dofinansowania z Unii Europejskiej.

Jak dotąd na całej trasie (ok. 150 km) wykonano zaledwie 30 proc. robót budowlanych. Rafał Pietrończyk, zastępca dyrektora projektu modernizacji trasy, przekonuje jednak, że w ostatnich dniach nastąpiło kilka przełomowych wydarzeń. - Przede wszystkim udało się ukończyć tory w jedną stronę na mierzącym ok. 10 km odcinku między Bogumiłowicami a Biadolinami. To pierwszy fragment torowiska gotowy między Tarnowem a Krakowem. Wcześniej udało się dokończyć trzy odcinki między Tarnowem a Rzeszowem - tłumaczy Pietrończyk.

I dodaje, że choć oddanie do użytku zaledwie 10 km torów nie spowoduje na razie skrócenia czasu przejazdu (pociągi ze stolicy Małopolski do Rzeszowa nadal będą jechać ok. 4 godz.), to jest szansa, że szczególnie zimą nie będzie dochodziło do regularnych zatrzymań składów, co powodowało duże opóźnienia.

- Odcinek pomiędzy Bogumiłowicami a Biadolinami był newralgiczny, bo często dochodziło tu do różnych awarii, np. okablowania, przez co pociągi były zatrzymywane. Teraz wszystko jest już zmodernizowane, więc do takich sytuacji - mam nadzieję - nie będzie tu już dochodziło - przekonuje Pietrończyk.

Maciej Dutkiewicz z PKP PLK podkreśla natomiast rangę zakończonego nasuwania mostu nad Rabą. Już w lipcu 2012 r. całkowicie wyburzony został stary obiekt. Od nowa zbudowane zostały podpory i filary. Następnie na nich położono specjalną platformę, na której tworzona była konstrukcja stalowa mostu. Składa się ona z pięciu części o wadze 50 ton każda, które zostały ze sobą zespawane. Następnie cała konstrukcja z prędkością 2 km/h przy pomocy specjalnych silników hydraulicznych była przesuwana z jednego brzegu na drugi po ślizgowych łożyskach.

- Teraz trzeba jeszcze m.in. ułożyć tory na moście i pierwsze pociągi pojadą po nim na początku 2014 r. Z pełną prędkością, czyli 160 km/h będzie można poruszać się po nim jednak dopiero po zakończeniu robót na całej trasie. Przypomnieć trzeba, że na razie składy pojadą po nim tylko w jednym kierunku. Obok stoi drugi most, po którym obecnie wahadłowo kursują pociągi, a który również zostanie wyburzony i w jego miejsce powstanie nowy obiekt - tłumaczy Dutkiewicz.

Prace trwają obecnie też m.in. na stacji Bochnia. Do końca wakacji gotowy ma być pierwszy nowy peron, do którego dojść będzie można bezpośrednio z budynku dworca. Następnie modernizowane będą pozostałe perony. W trakcie budowy jest nowe przejście podziemne, które pozwoli pod torami przejść na drugą stronę miasta, co do tej pory było niemożliwe. Obiekt ten będzie gotowy najwcześniej w 2014 r.

Martwi jednak fakt, że kolejarze nadal nie mają części pozwoleń na budowę i wykupionych gruntów w okolicy Tarnowa, co blokuje prace. W PKP PKL zapewniają jednak, że w najbliższym czasie zostanie to załatwione. Mimo to pociągi z Krakowa do Rzeszowa dojadą w ok. 90 min z prędkością 160 km/godz. najwcześniej pod koniec 2015 r.

[email protected]