Cracovia1 (1)
GKS Bełchatów1 (0)
Bramki: 1:0 Jendrisek 12, 1:1 Piech 86.
Cracovia: Pilarz 5 - Deleu 5, Sretenović 4, PolczakI5, Marciniak 4 - Rakels 5, Covilo 3, Kapustka 4 (59 Budziński 4), Dąbrowski 5 (77 Cetnarski), Jendrisek 6 (84 Nykiel) - Zjawiński 5.
Bełchatów: Trela 5 - Basta (38 Telichowski 4), Baranowski 4, Zbozień 5, MójtaI4 - Komołow 4 (60 MałkowskiI4), Rachwał 5, Szymański 4, Michał Mak 5 - Piech 6, Olszar 3 (69 Ślusarski).
Sędziowali: Paweł Gil ora, Marcin Borkowski (obaj Lublin) i Sławomir Kowalewski (Bielsko-Biała). Widzów: 5209.
Do wzięcia było wczoraj sporo. Zwycięstwo dawałoby "Pasom" 9. miejsce w tabeli, sześć punktów przewagi nad strefą spadkową, czyli krótko mówiąc - spokój. Może jeszcze nie święty, ale walka o utrzymanie byłaby dla Cracovii wyzwaniem znacznie łatwiejszym i mniej stresującym. Nie udało się. Zabrakło kilku minut, chłodnych głów i taktycznej dyscypliny. Krakowianie mogą sobie po tym spotkaniu pluć w brodę.
- My na pewno patrzymy na ten punkt inaczej niż Cracovia - cieszył się Marek Zub, trener przegrywającego wiosną jak leci Bełchatowa. - Status quo w tabeli zostało zachowane.
Dla krakowian to nie jest dobra wiadomość.
- To był taki remis na własne życzenie, choć jeśli przyjrzeć się naszej grze na spokojnie, to popełniliśmy za dużo błędów, żeby myśleć o sukcesie - uczciwie przyznał Jacek Zieliński, szkoleniowiec Cracovii. - Zabrakło odpowiedzialności, mądrości, będę musiał o tym z zawodnikami porozmawiać.
Zieliński, który w Krakowie pracuje od 20 dni, znów próbował nowych ustawień i rozwiązań. Nie przywiązuje się do nazwisk (w starciu z Bełchatowem na ławce rezerwowych posadził Marcina Budzińskiego i Boubacara Dialibę, od początku zagrali za to Bartosz Kapustka i Dariusz Zjawiński), natomiast uparcie eksperymentuje i ma rękę do zawodników z odzysku.
Nową, lepszą Cracovię stara się budować również z tych graczy, na których wielu postawiło już krzyżyk, a ich przyszłość w krakowskim klubie nie rysowała się różowo. Efekty było widać również wczoraj: w 12 minucie odkurzony Deleu świetnie dośrodkował w pole karne, a krytykowany Erik Jendrisek, którego imponujące CV (występy m.in. w Bundeslidze) do tej pory wyglądało na sfabrykowane przez menedżera, strzałem głową wpakował piłkę do siatki.
Efektowny gol był zwieńczeniem mocnego początku "Pasów". - Takie było założenie, żeby zaskoczyć Bełchatów - wyjaśniał Zieliński.
Na tle niemrawych rywali - Bełchatów to najsłabsza drużyna ekstraklasy w rundzie wiosennej - krakowianie wyglądali tak, jakby w grupie słabszej znaleźli w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. To wrażenie utrzymywało się jednak tylko przez niecały kwadrans. Potem coś się zacięło. Podopieczni Zielińskiego stracili rytm, niepotrzebnie się cofnęli, zaczęli grać niechlujnie.
- Plany na ten mecz były takie, że chcemy zaryzykować i zagrać ofensywnie, stąd w składzie znalazło się trzech napastników (Jendrisek, Zjawiński i Deniss Rakels - red.). Takie ustawienie nie miało jednak, niestety, przełożenia na nasze aktywa ofensywne - przyznawał szkoleniowiec "Pasów".
Krakowianie szybko przekonali się też, że Bełchatów nie zamierza pogodzić się rolą łatwej ofiary. Dzwonek alarmowy w defensywie Cracovii dwukrotnie włączył Arkadiusz Piech: najpierw huknął z 16 metrów tuż obok słupka (31 min), potem (42) przegrał pojedynek z Krzysztofem Pilarzem.
Po przerwie nie zmieniło się wiele. W Cracovii nie było zawodnika, który potrafiłby przetrzymać piłkę w środku pola, mądrze ją rozegrać i wyregulować tempo gry. Słabo grał Kapustka, niewiele lepiej jego zmiennik Budziński, nawet Miroslav Covilo sprawiał wrażenie trochę nieobecnego. Brakowało komunikacji i współpracy, nie było pomysłu, jak ugryźć Bełchatów po raz drugi, co zapewne przesądzałoby sprawę.
Taktyka "dotrwać do końca z 1:0" nie wypaliła. Wprawdzie goście nie stwarzali wielkiego zagrożenie pod bramką Pilarza, ale w pewnym momencie poważny błąd przed polem karnym popełnił Covilo i Piech nie zmarnował szansy. Była 86 minuta meczu.
- Szkoda. Akurat tak się złożyło, że taki błąd popełnił ten, który w tym sezonie dał Cracovii tyle punktów. Ale mówi się trudno, nikt do niego nie ma pretensji - mówił Zieliński.
Gospodarze jeszcze zerwali się do ataku, niewiele nawet brakowało, a wyrwaliby jeszcze rywalom z gardła te trzy punkty. Szczęście tym razem nie było jednak po ich stronie: tuż przed końcem regulaminowego czasu gry, piłka po strzale Denissa Rakelsa zatrzymała się na poprzeczce.
- W szatni powiedziałem chłopakom: nie wygraliśmy, ale głowy do góry, odbijemy sobie w kolejnych meczach - opowiadał Zieliński.
W następnej kolejce - w sobotę - "Pasy" zagrają w Łęcznej.
Oceniamy Cracovię
KRZYSZTOF PILARZ - 5
Uratował drużynę, broniąc dwa groźne uderzenia do przerwy i jedno w II połowie. Przy golu nie mógł nic zrobić, nie dopisało mu szczęście, bo piłka odbiła się od słupka.
DELEU - 5
Popisał się świetną asystą przy bramce. Pożyteczny w ofensywie, ale w obronie zdarzały mu się błędy, źle oceniał odległość i piłka często go mijała, co skutkowało groźnymi sytuacjami dla rywali.
SRETEN SRETENOVIĆ - 4
Wprowadzał spokój w poczynania obronne, ale czasem "zasypiał". Bał się faulować Piecha przy bramkowej akcji gości, asystując mu przy strzale.
PIOTR POLCZAK - 5
Na swoim stałym poziomie. Blokował strzały gości, dobry w pojedynkach główkowych.
ADAM MARCINIAK - 4
Mało widoczny, za mało zdziałał w ofensywie. Sztampowe dośrodkowania nie mogły uczynić krzywdy rywalom.
DENISS RAKELS - 5
Szukał gry, ale niewiele z tego wynikało. Miał pecha, bo piłka po jego strzale w końcówce spotkania trafiła w poprzeczkę, a nie do bramki.
MIROSLAV COVILO - 3
Jak zwykle groźny w pojedynkach powietrznych, ale kilka razy popełnił błędy. Niestety, ten najbardziej zgubny w skutkach w końcówce spotkania, gdy sprokurował bramkę dla rywali.
BARTOSZ KAPUSTKA - 4
Ostatnio był rezerwowym i odmienił losy meczu. Wczoraj wyszedł w pierwszym składzie, ale kreowanie gry przychodziło mu z trudem. Dlatego został zmieniony.
DAMIAN DĄBROWSKI - 5
Poprawny, przerywał ataki rywali, potrafił też zainicjować atak otwierającym, prostopadłym podaniem. Jeden z wyróżniających się piłkarzy Cracovii.
ERIK JENDRISEK - 6
Strzelił drugiego gola w tym sezonie. Przez długie tygodnie Słowak zawodził, ale wczoraj, ustawiony na pozycji skrzydłowego, wreszcie spełnił nadzieje.
DARIUSZ ZJAWIŃSKI - 5
Trener uwierzył w niego, ale czy on uwierzył w siebie? Aktywny w pierwszej połowie, ale im dalej w las, tym było gorzej.
MARCIN BUDZIŃSKI - 4
Spisywał się o wiele lepiej od tego, którego zmienił, czyli Kapustki. "Budzika" widzieliśmy już jednak w znacznie wyższej formie.
MATEUSZ CETNARSKI, KRZYSZTOF NYKIEL - BEZ NOTY
Grali za krótko, by ich ocenić.
W skali 1-10 oceniał JACEK ŻUKOWSKI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?