MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzowie zawiedli

Urszula Wolak z Berlina
Kino. Na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie doceniono polskiego „Performera”. My przedstawiamy tych, którzy zdaniem krytyków mają szansę na nagrody.

Kto wygra 65. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Berlinale? Na to pytanie już dziś odpowiedzą członkowie jury pod przewodnictwem znanego reżysera Darrena Aronofskiego. Na Złotego Niedźwiedzia, zdaniem dziennikarzy reprezentujących w Berlinie media, m.in. z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Brazylii i Serbii, zasługuje kilka filmów. Ich wskazania w niektórych przypadkach budzą jednak wątpliwości.

Głosy zlicza magazyn „Screen International”, na łamach którego krytycy przyznają filmom startującym w Berli­nale od zera do czterech gwiazdek. Zero – oznacza obraz zły, cztery – wybitny.

Na prowadzeniu w typowaniach znajduje się „45 lat” Andrew Haigha z Wielkiej Brytanii (który zebrał aż 3,4 punktów). Tuż za nim chilijski „The Club” Pabla Larraina i zajmujący tę samą pozycję „Ixcanul” Jayro Bustamante, który reprezentuje Gwatemalę i Francję oraz „The Pearl Button” – koprodukcja Francji, Chile i Hiszpanii w reżyserii Patricio Guzmana. „Ciało” Małgorzaty Szumowskiej sytuuje się, zdaniem dziennikarzy piszących o filmach, na granicy między dziełem dobrym a przeciętnym.

Skrajne opinie zebrał natomiast „Under Electric Clouds” Alexe­ya Germana Jr. Ten film, powstały we współpracy rosyjsko-ukraińsko-polskiej, w poetycki sposób obrazujący kondycję współczesnej Rosji, przez jednych został uznany za wybitny, przez innych za przeciętny – dostał tylko 2 punkty.

Film „45 lat”, który zdobył takie uznanie dziennikarzy, opowiada o małżeństwie zbliżającym się do świętowania rocznicy ślubu. Po pięćdziesięciu latach dociera do nich informacja o odnalezieniu w Alpach ciała młodej kobiety, która okazuje się pierwszą miłością Geoffa (Tom Courtenay).

To, co w przeszłości nie zostało spełnione, wkracza teraz w ich życie jak huragan. Kate (Charlotte Rampling) reprezentująca w filmie negatywne cechy burżuazyjnej klasy, takie jak pragmatyzm, racjonalizm i chłodne spojrzenie na rzeczywistość, jest też najczęściej wymieniana jako murowana kandydatka do tytułu „Najlepsza aktorka Berlina­le”.

Bowiem w Berlinie zwyciężają najczęściej dzieła jawnie zaangażowane politycznie, poruszające trudne tematy, penetrujące społeczne tabu. W tym kontekście bezkonkurencyjny jest „The Club”, opowiadający o księżach pedofilach i homoseksualistach, a także „Sworn Virgin” Laury Bispuri (koprodukcja m.in. włoska, niemiecka i albańska) przedstawiający historię Albanki, która – zdeterminowana kulturowo – postanawia stać się mężczyzną.

Co ciekawe, w ocenie dziennikarzy najsłabiej wypadają zasłużeni dla kina mistrzowie: Terrence Malick z „Knights of Cups” oraz „Eisenstein in Guanajuato” Petera Greenawa­ya. Szans na Złotego Niedźwiedzia nie ma też, ich zdaniem, Werner Herzog i jego „Królowa pustyni” z Nicole Kidman. Niskie noty dla Greenawaya budzą zaskoczenie. Jego opowieść o rosyjskim reżyserze Sergieju Ei­sen­steinie jest bowiem powrotem do najlepszych czasów twórcy – znanego m.in. z „Kontraktu rysownika”.

Być może to właśnie Greene­way okaże się czarnym koniem Berlinale, zwłaszcza że wymowa jego dzieła wpisuje się w polityczny kręgosłup festiwalu. Rewolucja bolszewicka została tu zestawiona z homoseksualną inicjacją tytułowego bohatera.

Przypomnijmy, że o Złotego Niedźwiedzia walczy w tym roku aż 19 filmów. Wśród tych, które będą liczyć się w wyścigu o nagrody, zapewne nie zabraknie też niemieckiej „Victorii” Sebastiana Schippera. Ponaddwugodzinny film został nakręcony zaledwie w jednym ujęciu. Efekt imponujący i zasługujący na uznanie.

POLAK NAGRODZONY
Kiedy Małgorzata Szumowska oczekuje na werdykt jury przyznającego Złotego Niedźwiedzia, Łukasz Ronduda – reżyser „Perfor­me­ra” pokazywanego tu w sekcji Forum Expanded – już wie. Jego dzieło łączące sztukę perfor­mensu i filmu zdobył Think Film Award. Jak uzasadniło jury: „za kreatywne wykorzystanie medium filmowego dla artystycznego uchwycenia i oddania geopolitycznych kontekstów”. Bohaterem filmu jest wybitny polski performer Oskar Dawicki i jego sztuka. Występują w nim także Andrzej Chyra i Agata Buzek.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski