18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miodowym szlakiem

Redakcja
Fot. Grzegorz Kozakiewicz
Fot. Grzegorz Kozakiewicz
Zwykle w wakacji czas zachęcam do wędrówek chmielowym, winnym lub spirytusowym szlakiem po sklepach, delikatesach, winnicach, browarach. Przede wszystkim z powodu niechęci, jaką czuję do coraz wyższej akcyzy alkoholowej.

Fot. Grzegorz Kozakiewicz

Przemysław Osuchowski: OBERŻYŚWIAT

Doszło już wszak do tego, że w Szkocji, Andaluzji i Toskanii bywa taniej niż w naszych sklepach. W dodatku budziejowickie lub wielkopopowickie piwo smakuje lepiej, gdy towarzyszą degustacji wspomnienia z podróży. Podobnie jest z peregrynacjami po ojczystej ziemi. Ciekawość kulinarna inspiruje nas bardziej dosłownie i wykwintniej na wywczasach niż w trakcie pospiesznych zakupów w supermarkecie. Wędzona flądra w Chałupach, oscypek w Poroninie, olej lniany w Biłgoraju - to wartości nie mniej istotne niż koronowany orzeł i dąb Bartek. Można też część wakacyjnych wspomnień zachować w... butelce. Rozejrzyjcie się Państwo za... fioletem!
Jeżeli będzie głęboki, to znak wrzosu, jeżeli przechodzący w róż, to gryka. We wschodniej Polsce jeszcze hreczkosiejów jest trochę, więc pod Przemyślem, Zamościem, Siedlcami pola gdzieniegdzie czerwienieją, fioletowieją. Pięknie wyglądają na fotografii, cudnie pachną i zapowiadają obecność słodyczy skoncentrowanej w miodzie. Gdy więc krajobraz do Was mrugnie fioletem, popytajcie po okolicznych chałupach - niechybnie miód tam mają zacny. Wrzosowy lub gryczany. Nalewka na takim miodzie to arcyzacna rzecz! Przy okazji popytajcie też o inne "wyroby", bo tam, gdzie nie zapomnieli o tradycji hreczki, tam zwykle destylaty domowe też tworzą. Na użytek własny, ale może chociaż kieliszeczkiem poczęstują. Natomiast w domu warto miód gryczany spirytusem lub mocną wódką podnieść do rangi nalewki. Sto gram ciemnego miodu, trzy ziarna pieprzu i dwa angielskiego ziela wystarczą, by półlitrowa butelka pomogła nam za kilka tygodni odzyskać wiarę w nieskończoność...
Zanim moja gryczana nalewka nabierze dostojeństwa, delektuję się ukraińską medowuhą greczaną co czytać należy: miedowuchą hreczaną. Kolor ciemnego bursztynu, klarowność koniakowa. Aromat delikatny, nie cukrowy lecz kwiatowy. Smak subtelny, nie za słodki. Miodowe nuty istotne, przeważające, ale ślad gryki konkretny, lekko szorstki. Po kieliszku takiego przysmaku zbędne są różowe okulary - ja świat już po aromacie miedowuchy widzę w fioletach i purpurach. Żadnych szarości! I o to właśnie chodzi. W dodatku miodula gryczana wyśmienicie pasuje do wielu fantazji kulinarnych. W pieczeniach, w sosach, w konfiturach, w grzybowych potrawkach, w zrazach, w gołąbkach, w warzywnych wariacjach przyniesie Wam nie mniej radości niż w kieliszku, w herbacie, w ponczach i grogach. Świńskie grypy nam wtedy niestraszne! Może nawet zniesiemy rządowe grzebanie w podatkach?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski