Korespondencja "Dziennika" z Wiednia
Austriacki minister komunikacji Michael Schmid złożył doniesienie na siebie samego. Świadkami popełnionego przez niego wykroczenia byli wszyscy telewidzowie oglądający program "Raport".
Schmid został ostro skrytykowany na forum parlamentu przez posłów z partii Zielonych. Ministrowi nie pozostało nic innego, jak poinformować policję o wykroczeniu.
Kara za prowadzanie rozmowy, trzymając telefon podczas jazdy, wynosi do 200 do 1000 szylingów. Schmid postanowił jednak zapłacić więcej. Nie tak dawno to właśnie on domagał się, by łamiący przepisy drogowe odczuli popełnione przestępstwo w dotkliwy sposób, co zniechęci ich do kolejnych wykroczeń. W przypadku przekroczenia dozwolonej szybkości mogłaby to być, według ministra, kara równa nawet miesięcznej pensji.
Minister wyznaczył sobie, oprócz zapłacenia mandatu, karę dodatkową - 24-godzinną pracę społeczną w charakterze kierowcy karetki pogotowia ratunkowego. Jednocześnie zapowiedział, że dziesięciokrotną wartość mandatu wpłaci na cele charytatywne.
Michael Schmidt jest już drugim austriackim ministrem płacącym w tym roku karę za złamanie przepisów drogowych. Jego kolega z resortu spraw wewnętrznych Strasser ukarany został niedawno za prowadzenie samochodu na autostradzie z szybkością 160 kilometrów na godzinę.
AGNIESZKA HOFMAN-PIANKA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?