MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Minibusy kontra Związek

SYP
Zaostrza się konflikt pomiędzy właścicielami olkuskich minibusów zrzeszonymi w firmie "Transportowiec", a Związkiem Komunalnym Gmin "Komunikacja Międzygminna".

OLKUSZ. Chcą zniszczyć prywatnych przewoźników?

Właściciele minibusów uważają, że ostatnie działania Związku, czyli ustawienie muru uniemożliwiającego im wjazd na plac, czy uruchomienie nowej linii 450 S, gdzie wynajęte minibusy też jeżdżą za złotówkę i jeszcze dostają dopłatę, to działania, które mają na celu zniszczenie prywatnych przewoźników. Nie wykluczają skierowania sprawy do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Niewysoki, betonowy murek przy wjeździe na plac przy Supersamie odgradza teren należący do Związku, od terenu olkuskiego PSS "Społem", gdzie zatrzymywały się minibusy. Teraz nie mogąc wjechać na dawny przystanek zatrzymują się przy murku. Tam też ostatnio ustawiono znak przystanku z rozkładem jazdy minibusów. Spór o przejazd minibusów przez skrawek terenu należący do Związku trwa od kilku lat. Wcześniej minibusy zatrzymywały się na placu należącym do Związku.
- W 2005 roku Związek wypowiedział nam umowę na korzystanie z placu. Wcześniej płaciliśmy 2 tys. zł miesięcznie za możliwość zatrzymywania się na placu, ale Związek chciał podnieść opłatę trzykrotnie. Kiedy wynajęliśmy teren od PSS, zaczęły się problemy z przejazdem przez ten skrawek terenu. Związek chciał złotówkę za każdy przejazd. To by dawało jakieś 4 tys. zł miesięcznie, tylko za możliwość przejazdu, a nie zatrzymywania się. Tymczasem za dzierżawę kilku arów placu płacimy PSS-owi 650 zł miesięcznie - mówi Marek Kika, szef olkuskiego oddziału "Transportowca". Pokazuje pismo do Związku z 2005 roku, w którym zadeklarowali opłaty za przejazd przez sporny teren.
Jednak spór o mur, to jedynie pretekst. Tak naprawdę chodzi o prawie 3 tys. osób, jakie codziennie jeżdżą na trasie Supersam - os. Młodych. Według naszych informacji ponad 2 tys. osób przewożą minibusy "Transportowca", a resztę autobusy komunikacji miejskiej. Niedawno władze Związku uruchomiły linię 450 S, na której wynajęte busy jeżdżą za złotówkę, czyli tyle samo, ile minibusy "Transportowca".
- Chcemy skierować tę sprawę do Urzędu Antymonopolowego, żeby wyjaśnił, na jakich zasadach wybrano bez przetargu firmę i dlaczego dostaje ona dopłatę z budżetu Związku - mówi Marek Kika.
Jak wyjaśnia przewodniczący Gleń, zlecenie na obsługę linii 450 S jest tylko na 3 miesiące, a do negocjacji zaprosił wszystkich przewoźników, którzy parkują legalnie na placu należącym do Związku. Czyli bez "Transportowca". Teraz Związek ogłosił przetarg na obsługę tej linii na 4 lata. - Zapraszam wszystkich przewoźników do udziału w przetargu. Wstępnie założyliśmy, że dopłata może wynieść 30 groszy do kilometra. Jednak zdaję sobie sprawę, że to dochodowa trasa i wielu przewoźników będzie chciało tam jeździć, proponując niższą stawkę. Może się nawet okazać, że będzie "ujemna dopłata", to znaczy przewoźnicy będą płacić za możliwość obsługiwania tej trasy i czerpania dochodów z biletów - mówi Wojciech Gleń. Podkreśla, że nie walczy z "Transportowcem", ale nie zgadza się, żeby jeździli przez plac Związku. - Będziemy tam jeździć, bo to jedyna możliwość wyjazdu z placu. Jeździmy zgodnie z wydanymi nam zezwoleniami i na pewno nie łamiemy prawa - uważa Marek Kika.
(SYP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski