Krzysztof Hołowczyc po siódmym etapie wciąż na drugim miejscu Fot. ORLEN TEAM
RAJD DAKAR. - To była masakra - stwierdził Adam Małysz, gdy w sobotę późnym wieczorem dotarł na metę
- To był bardzo ciężki etap - tak 419 km "pętlę" po pustyni Atacama wokół Copiapo opisał wymęczony "Hołek". - Początek był nawet fajny, techniczny. Potem jednak pojawiły się otwarte przestrzenie. A na nich jedzie się tak długo, jak wytrzyma psychika, albo na drodze pojawi się dziura... Niezbyt lubię takie odcinki - przyznał zawodnik Orlen Team. Mimo to w sobotę jechał doskonale. Był czwarty, a to oznaczało, że utrzymał drugie miejsce w generalce.
- Jestem zadowolony z jazdy, ale też trochę wściekły. Chcieliśmy ominąć quada i wtedy uderzyliśmy w kamień. Złapaliśmy dwie gumy i parę minut uciekło - przyznał. Po wymianie kół jego mini all 4 racing zostało bez "zapasu". Na szczęście nadjechał Ricardo Leal dos Santos. - Wspaniale się zachował. Oddał mi dwa zapasowe koła - wychwalał olsztynianin kolegę z X-Raid Team. Na trzecim miejscu finiszował również "jeździec" X-Raidu - Francuz Stephane Peterhansel, lider Dakaru.
Sobota należała jednak do hummerów h3 prowadzonych przez Katarczyka Nassera al-Attiyaha i Amerykanina Rob-by'ego Gordona. - Jeżeli chcemy wygrać Dakar, a chcemy, to nie mamy innego wyboru, musimy atakować - stwierdził Katar- czyk. - Nie zatrzymam się już, by pomóc al-Attiyahowi. Za dużo mam do stracenia - zapowiadał z kolei Gordon, szef zespołu. Katarczyk jechał jak szalony. - Bardzo dużo ryzykowaliśmy. Udało się jednak zyskać sporo minut - podkreślił al-Attiyah, najszybszy na tym etapie. Gordon był drugi. - Gdy mnie mijał, jak zmieniliśmy koło, to jakby przeleciała rakieta. Hummery mają jakąś nieprawdopodobną moc - wspominał "Hołek".
Piotr Beaupre (bmw x5 cc) był 48, a Adam Małysz 54 (pajero). - To była masakra! - rzekł Małysz, gdy wieczorem dotarł na metę. - Nie mieliśmy wstecznego. Auto zaczęło się grzać, a płyn wyciekać z chłodnicy. Gdy jechaliśmy pod górę, zaczynało brakować mocy. Nikt nam nie pomógł - opowiadał zmęczony Małysz.
- Nieuczciwie zostaliśmy pozbawieni szansy rywalizacji w generalce quadów. Mimo to będę walczył do końca - zapowiada Sonik, siódmy w sobotę. Drugi na pustynnej "pętli" był Łukasz Łaskawiec.
Wśród motocyklistów Jacek Czachor jest 17 - Lubię odcinki po piasku. Mniej mnie męczą - mówił Czachor. Marek Dąbrowski, drugi jeździec Orlen Team, nie będzie dobrze wspominał Atacamy. Wywrócił się na 90 km. Podczas podnoszenia motoru spadł ze skarpy i zwichnął kolano. Tak przejechał ponad 300 km. Jest 38.
Na czele ciężarówek podąża Iveco Powerstar Gerarda de Rooya. W nim także Belg Tom Colsoul i Polak Darek Rodewald. Robert Szustkowski jest 38, a jedzie także Józef Cabała (paliła się jego ciężarówka). Wczoraj wszyscy mieli dzień przerwy.
Marek Długopolski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?