Ogromny huk, trzęsące się filiżanki i pękające ściany. Tak wygląda codzienność lokatorów kamienic przy ul. Straszewskiego 24, 25 oraz 26. Przyczyna – ich zdaniem – tkwi w starym, zdegradowanym torowisku tramwajowym. – Jest ono w tak złym stanie, że w powstałe zagłębienia na łączeniach szyn wpada każdy przejeżdżający tramwaj. Wstrząsy są bardzo silne i z __łatwością wyczuwalne – zaznacza Bartek Ostrowski, mieszkający przy ul. Straszewskiego.
Największym problemem są powstające w wyniku wstrząsów pęknięcia na budynkach. Sytuacja pogarsza się z dnia na dzień, bo ruch w tej okolicy jest bardzo duży. W dni powszednie tramwaje przejeżdżają tędy co ok. 2–3 minuty. W nocy przerwy pomiędzy przejazdami wynoszą ok. 20–30 minut.
Pan Adam, mieszkaniec kamienicy pod nr 26 skarży się, że budynek, w którym mieszka, pomimo wpisania do gminnej ewidencji zabytków, nie jest chroniony tak jak Filharmonia Krakowska czy kościół Dominikanów, które miały te same kłopoty. Zastosowano tam technologie, które wyeliminowały problem drgań. – Obawiamy się, że przy remoncie torowiska przyległego do naszego budynku ZIKiT użyje tańszych rozwiązań, które jednak w dłuższym okresie nie sprawdzą się i okażą się droższe – _opowiada Pani Karolina. _
Mieszkańcy na własną rękę próbują chronić swoje mieszkania. Pani Karolina i Pan Adam – u których w kuchni spękania ścian widać gołym okiem – podczas remontu pokoju przeprowadzanego przed rokiem – zastosowali siatki z włókna szklanego, które mają za zadanie chronić ściany przed pęknięciami. Takie siatki są jednak drogie i zabezpieczają jedynie ściany. Nie są w stanie odizolować mieszkania od hałasu i drgań oraz uchronić przed negatywnym wpływem konstrukcji budynku.
Problem lokatorów by się rozwiązał, gdyby miasto przeprowadziło gruntowną modernizację torowiska. W ostatnich latach regularnie prowadzone są jednak tylko drobne naprawy. – Ekipa remontowa jest tu raz na dwa tygodnie, czasami raz w tygodniu – mówi Pan Adam, mieszkaniec kamienicy. – Spawają tory, ale sami za bardzo nie wierzą w wyniki tej pracy. W nieoficjalnej rozmowie jeden z pracownikówstwierdził, że po torach w tak złym stanie technicznym nie powinien odbywać się ruch tramwajowy. Spawy, po prowizorycznych naprawach, cały czas pękają i efekt jest żaden, a miejskie pieniądze wyrzucone w __błoto – dodaje.
Oprócz ciągłych, nieudanych prób naprawy torowiska, wprowadzono ograniczenie prędkości dla przejeżdżających tramwajów – nie mogą jechać z szybkością większą niż 20km/h. Zdaniem mieszkańców kamienic to ograniczenie nie jest respektowane przez motorniczych. – Widać, że tramwaje nie jeżdżą z taką prędkością, z jaką powinny, ale dużo szybciej – mówi Bartek Ostrowski. – Za każdym razem, gdy zawiadamiamy MPK, przysyłani są kontrolerzy, którzy mierzą prędkość. Są widoczni z daleka, motorniczowie więc zwalniają – podkreśla Ostrowski.
Mieszkańcy rozważają wystąpienia na drogę sądową, by ochronić budynki przed skutkami postępującej degradacji torowiska. – Sąd mógłby nawet zakazać przejazdu tramwajów do __momentu remontu torowiska – mówi Bartek Ostrowski.
Problem w tym, że na szybki remont torów może nie być szans. Co prawda urzędnicy z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu zaplanowali na ten rok modernizację szyn wokół Plant, ale wciąż nie ma pewności, czy Kraków dostanie na ten cel dofinansowanie z Unii Europejskiej. Ostateczna decyzja ma być znana w tym miesiącu. Bez dofinansowania miasto nie będzie miało funduszy na tę inwestycję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?