Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes. Świat pokazany bez znieczulenia [WIDEO]

Artur Zaborski z Cannes
Zakończył się 70. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes. Podsumowanie Agnieszki Jastrzębskiej
Zakończył się 70. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes. Podsumowanie Agnieszki Jastrzębskiej Dzień Dobry TVN/x-news
Kino. Najciekawsze na 70. edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes były obrazy, które diagnozowały kondycję Europy. Fatih Akin, Andriej Zwiagincew, Michael Haneke i Yorgos Lanthimos, czyli czołowi współcześni autorzy, widzą przyszłość w czarnych barwach.

W Cannes zderzaliśmy się z mroczną rzeczywistością na co dzień. W drodze do kina, usłanej skąpanymi w słońcu plażami i palmami, mijali nas wyposażeni w ciężką broń wojskowi i policjanci z wyszkolonymi psami, a nad kinami, gdzie odbywały się projekcje, latały helikoptery patrolujące okolicę. Jak w filmie. Kontrola przed wejściem na sale projekcyjne jeszcze nigdy nie była tak żmudna. Wszyscy byliśmy równi: każdy z nas był potencjalnym zagrożeniem. Od trudnej rzeczywistości nie pozwalały nam uciec także filmy, które bez znieczulenia pokazywały nam świat zza kinowej sali.

Fatih Akin w porywającym i zdyscyplinowanym „W ułamku sekundy” opowiedział o ataku terrorystycznym wymierzonym w mniejszość turecką w Niemczech. Wybuchająca bomba zabiera Katji (znakomita Diane Kruger) męża i syna. Towarzyszymy jej dylematom; czy zdać się na literę prawa, czy wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę. Akin rozbija historię na trzy rozdziały, w których inaczej wygrana jest tonacja emocjonalna. Zwolniony z publicystyki film nie jest lamentem nad szaleństwem zamachowców, tylko niepokojącym pytaniem, ile jesteśmy w stanie znieść zanim uciekniemy się do przemocy. Przemyślane, mocne i aktualne kino.

Podobnie jak niedoceniony „Księżyc Jowisz” Kornéla Mundruczó, w którym dokumentalne zdjęcia obozowisk uchodźców na Węgrzech mieszają się z fabularnym fajerwerkiem, jakiego nie powstydziłoby się Hollywood. Są tu dzikie wyścigi samochodowe ulicami Budapesztu, obracający się dookoła pokój, z którego kamera dosłownie wypada na ulicę i obłędnie nakręcone polowanie w lesie, w którym zwierzyną są uchodźcy z Homs. Wśród nich są walczące o przetrwanie rodziny, są terroryści i jest… anioł, obdarzony nadnaturalnymi zdolnościami. Kiedy unosi się nad ziemią, ludzie biją mu pokłony, ale w tym filmie wiara równa się pieniądzom. Dobrze sytuowani nie mają skrupułów, by ograbiać uchodźców z ostatniego grosza, a postulaty religii traktuje się tu wybiórczo, wykreślając z powinności pomoc bliźniemu.

Na tę nie stać też bogatej francuskiej rodziny z filmu „Happy End” Michaela Hanekego, w którym ubodzy imigranci są wyrzutem sumienia klasy średniej. Świetnie Austriakowi wychodzi zderzenie potrzeb: zamożni Francuzi nie mogą znaleźć sensu życia i marzą o śmierci, a ubodzy napływowi gotowi są na wszystko, byle tylko móc przeżyć kolejny dzień. Odwrotnie niż u Akina, ta rodzina trwa ze względu na konwenans. Dla tych ludzi wciąż ważniejsze jest to, co powiedzą inni, niż co sami myślą i czują.

Rodzinę po raz kolejny wykorzystał Yorgos Lanthimos, który w „The Killing of a Sacred Deer” uwikłał bohatera o ciele Colina Farrella w tragiczny konflikt. Mężczyzna musi odkupić błąd lekarski, w wyniku którego zmarł jego pacjent. Lanthimos trzyma tempo i buduje klimat, ale niepotrzebnie dopowiada koleje losu bohaterów. Dopowiedzenie nie zaszkodziło natomiast Andriejowi Zwiagincewowi, który w „Niemiłości”, najbardziej precyzyjnym i przemyślanym filmie na festiwalu, sportretował rodzinne piekło. Nie ma tu patologii, ale czuje się brak miłości, bo Żenia i Borys pobrali się nie z miłości, tylko z powodu niechcianej ciąży. Teraz łączy ich tylko chęć ranienia się wzajemnie.

Zwiagincew kameralną historię osadził na tle panoramy współczesnej Rosji: rozwarstwionej, niestabilnej politycznie, rozdartej między Cerkwią a nowoczesnością. U niego, tak jak u innych kinowych autorów, nie ma mowy o nadziei na lepsze jutro. W filmie „Niemiłość” defetyzm jest najbardziej dobitny: już na samym początku ginie dziecko głównych bohaterów. Nowe pokolenie nas nie ocali - zdaje się konkludować twórca. Nie był w tym podejściu do życia na Lazurowym Wybrzeżu odosobniony.

Cannes 2017: Poznaj zwycięzców i najlepsze filmy

  • Złota Palma: "The Square", reż Ruben Östlund
  • Najlepszy aktor: Joaquin Phoenix za "You Were Never Really Here" Lynne Ramsay
  • Najlepsza aktorka: Diane Kruger za "In the fade" Fatiha Akina
  • Najlepszy reżyser: Sophia Coppola
  • Grand Prix: "Rytm Serca" Roberta Campillo
  • Nagroda jury: „Niemiłość”, reż. Andriej Zwiagincew
  • Najlepszy scenariusz: The Killing of a Sacred Deer, reż Yorgos Lanthimos); You Were Never Really Here, reż. Lynne Ramsay)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski