MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Między biedą a nadzieją

Redakcja
Kosztunicy nie udało się przekonać władz Czarnogóry do uczestnictwa w nowym rządzie federalnym. Djukanowić chce, aby najpierw doszło do usatlenia statusu Czarnogóry.

Rząd w Serbii uwolnił ceny

 (INF. WŁ.) Prezydent Jugosławii, Vojislav Kosztunica spotkał się wczoraj w Podgoricy - stolicy Czarnogóry z prezydentem tej republiki, Milo Djukanoviciem. Rozmowy dotyczyły kształtu tworzącego się rządu Jugosławii i statusu prozachodniej Czarnogóry, która wraz z Serbią tworzy Federacyjną Republikę Jugosławii.
 Bardziej radykalnie nastawieni mieszkańcy Czarnogóry chcą przekształcenia tej republiki w niepodległe państwo. Ci bardziej umiarkowani ograniczają swoje wymagania do utworzenia Związku Czarnogóry i Serbii na zasadach konfederacji.
 Skutki prowadzenia odrębnej polityki widać gołym okiem. W Serbii średnia pensja wynosi równowartość 50 marek niemieckich, podczas, gdy w Czarnogórze płace są trzykrotnie wyższe, a sklepy pełne towarów.
 W Serbii, po odsunięciu od władzy prezydenta Jugosławii Slododana Miloszevicia, zostały uwolnione ceny wielu produktów. Do tej pory rząd, sztucznie zaniżając ceny, chciał sobie zapewnić spokój społeczny. W efekcie sklepy świeciły pustkami. Teraz na półki powróciły np. olej i cukier, za to ich cena wzrosła trzykrotnie. To właśnie jeden z najpoważniejszych problemów, przed jakimi stanie rząd Jugosławii. Vojislav Kosztunica nie ukrywa, iż liczy na znaczną pomoc finansową ze strony Zachodu. Sprawiłaby ona, iż proces transformacji byłby dla Serbów łagodniejszy.
 Jednak ludzie najbiedniejsi z lękiem myślą o nadchodzącej zimie. Tę sytuację zręcznie wykorzystują sprzymierzeńcy Slobodana Miloszevicia sugerując, iż winę za podwyżki ponosi Kosztunica i jego zwolennicy.
 W Belgradzie powoli mija początkowa euforia, spowodowana bezkrwawym przejęciem władzy przez zwolenników Kosztunicy. - No i mamy nowego prezydenta, ale co nam z tego, jeśli cukier kosztuje już równowartość jednej marki? - żali się belgradzka księgowa, Liljana.
 Obserwatorzy obawiają się wybuchu społecznego niezadowolenia. -__Jeśli Zachód nie przyjdzie nam szybko z pomocą to może nawet dojść do zamieszek. Ludzie są biedni i coraz bardziej zdesperowani.

DOMINIKA ĆOSIĆ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski