Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Łukaszczyk: Warto było to przeżyć

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
24-letni nowotarżanin wystąpił przed 13-tysięczną publicznością
24-letni nowotarżanin wystąpił przed 13-tysięczną publicznością Fot. instagram
Rozmowa z MICHAŁEM ŁUKASZCZYKIEM, zwycięzcą zawodów w trialu w Tauron Arenie.

- Przy okazji MŚ w SuperEnduro, które były ostatnimi zawodami w karierze Tadeusza Błażusiaka, Pan - tak jak on nowotarżanin - wygrał zawody w trialu.

- W sumie to od Tadka się wszystko zaczęło. Od małego wiedziałem, kto to jest, z jego kuzynem, a moim sąsiadem, próbowaliśmy go naśladować. Mieliśmy jego stary rower cyklotrialowy, stroje, kaski, rękawiczki. Dla mnie to była wtedy piękna sprawa - móc jeździć w rzeczach swojego idola, w stroju z jego nazwiskiem. To, że jestem w tym miejscu, mogę zawdzięczać ciężkiej pracy i temu, że był właśnie Tadek Błażusiak, dzięki niemu nabrałem ochoty i motywacji do trenowania. Także bardzo dziękuję mojemu tacie, który wdrożył mnie w ten sport. Nie było to trudne, bo kochałem rowery, motory.

- Od ilu lat uprawia Pan trial?

- Od dziesięciu. Zaczynałem w 2006 r., kiedy Tadek kończył karierę trialową, a rozpoczynał w enduro. Pamiętam pierwsze zawody: podszedł do mnie, takiego małego chłopaka, i powiedział, żebym się nie denerwował. Ustawił mi ciśnienie w oponach, co dla mnie wtedy nie miało w ogóle znaczenia - jakie by nie było, i tak bym pojechał. Ale że on to zrobił, to od razu dużo lepiej się jechało (śmiech).

- Ile czasu poświęca Pan obecnie na trening?

- Trenuję prawie codziennie. Oprócz motoru jest także siłownia i bieganie. A muszę to pogodzić z pracą.

- Czym się Pan zajmuje?

- Pracuję jako recepcjonista w hotelu w Nowym Targu.

- O, w tej robocie nienaganny wygląd to podstawa, a trial to siniaki, zadrapania, a czasem i coś więcej...

- No tak, czasem motor spadnie na plecy albo jest mały wypadek (śmiech). Ale daję radę: jest koszula, jest uniform. Na recepcji jestem w wersji biurowej. A tutaj jest zabawa. Przed taką publicznością jak ta w Krakowie naprawdę super było wystąpić. Nigdy dotąd nie miałem okazji startować przy takiej ilości ludzi.

- Trzynaście tysięcy.

- Grubo... Na naszych zawodach zwykle jest maksymalnie tysiąc osób, i to rozsianych po odcinkach. Nie widzi się tak publiczności. A występując w Arenie czułeś się tak, jakby te 13 tysięcy ludzi patrzyło na ciebie. Już w piątek, kiedy wszedłem do pustej hali, miałem wrażenie - wow! A po zawodach powiem tak: dla takich wrażeń naprawdę warto trenować.

- Jaką skalę trudności miał tor, na którym rywalizowaliście?

- Z technicznego punktu widzenia był łatwy. Ale doszedł stres, związany z tym, że się ścigaliśmy. Nigdy tego nie robimy, jeździmy na punkty - chodzi o to, by zrobić to bez podpórki, czysto. Na odcinku zawsze jestem tylko ja i przeszkody. A tutaj był wyścig. A kiedy jest rywalizacja, kiedy musisz coś robić szybko, to są nerwy, no i tak rośnie poziom trudności. Z kamienia półmetrowego robi się metrowy - to wszystko siedzi w głowie. Ale naprawdę fajna sprawa. Te zawody to była kwintesencja sportu, byliśmy nakręcani przez kibiców. Warto było tam być.

- W parku maszyn wy i mistrzowie enduro byliście razem. Motocyklowe środowisko wygląda na zżyte.

- Z niektórymi gośćmi, którzy walczą o mistrzostwo świata w SuperEnduro miałem kontakt w trialu. Alfredo Gomez, Johny Walker, Colton Haaker - oni byli w Krakowie. Tak samo Tadek: w trialu był mistrzem Europy, siódmym zawodnikiem w świecie.

- Pan nie myśli o tym, by przenieść się do enduro?

- Mam takie możliwości. W ubiegłym roku mój brat (Jakub - przyp.) był trzeci w Łodzi w Pucharze Europy. Na razie chcę iść trochę wyżej w trialu, myślę, że czas na enduro przyjdzie później. Ale nie chcę uprawiać dwóch sportów jednocześnie. Nie możesz robić dwóch rzeczy naraz, bo w żadnej nie będziesz dobry.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski