Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miała serce do wszystkiego: rodziny, innych ludzi i firmy

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Maria Brożek
Maria Brożek Fot. maciej hołuj
Wspomnienie. Dziś pogrzeb Marii Brożek. Była wulkanem energii, społeczniczką, kobietą biznesu. Pełniąc tak wiele funkcji nie zaniedbywała tego, co najważniejsze - swoich bliskich.

Jej znajomi mówią też, że nikt nie miał w sobie tak wielu dobrych cech i tak umiejętnie nie łączył sukcesu w biznesie z sukcesami na innych polach, w szczególności zaś na polu rodziny, której była autentycznym sercem i spoiwem.

W niemal każdej rozmowie o zmarłej przewijają się określenia: pracowita, energiczna, uczynna, szczodra, kochająca życie i… świetnie opowiadająca dowcipy. - Miała do tego taki dar, że kiedyś nawet Włosi się śmiali, choć opowiadała je im po polsku - mówi Magdalena Sokołowska-Gawrońska, przyjaciółka Marii Brożek.

- Nigdy się nie oszczędzała i rozdawała tę swoją życiową energię każdemu, kogo napotkała na swojej drodze - zauważa Paweł Machnicki, burmistrz Dobczyc.

- Niezwykle ciepła, wesoła i uczynna. Nie było tematu, którego by się nie podjęła, choćby był najtrudniejszy. Z dużą energią pracowała na rzecz aktywizacji obszarów wiejskich, w szczególności gminy Dob-czyce - tak wspomina ją Jan Marek Lenczowski z zarządu LGD Turystyczna Podkowa, w którym zasiadała.

- Spędziliśmy razem ostatnie wakacje. Byliśmy w Chorwacji. Utkwiła mi w pamięci pogoda ducha i żywiołowość Marysi. Wybraliśmy się gdzieś wieczorem, w lokalu nie było już miejsca i spontanicznie zaczęliśmy tańczyć na ulicy, a za nami przyłączali się inni - wspomina Bożena Ruta, współautorka pisanych razem z mężem Adamem Rutą książek o Dob-czycach. Wspomina też, jak na tym samym urlopie pani Maria wcześnie rano telefonowała do Polski i stamtąd, z Chorwacji zarządzała firmą i wydawała dyspozycje.

- Zaskakujące było to, że niczego nie notowała, wszystko miała w pamięci - mówi pani Bożena.

Tę samą cechę pani Marii pamięta Magdalena Sokołowska -Gawrońska. Mówi, że Marysia była „chodzącym komputerem” z rzadką umiejętnością szybkiego czytania i wyławiania w lot (także z pism urzędowych) tego co najistotniejsze. Kto ją znał mówi, że choć mogła sprawiać wrażenie chaotycznej, to była dobrze zorganizowana. Potrafiła ogarnąć wiele spraw naraz.

Była nie tylko przedsiębiorcą, ale też wieloletnią prezes Izby Gospodarczej Dorzecza Raby i pomysłodawczynią zjednoczenia izb gospodarczych.Pełniąc tak wiele funkcji i mając tak wiele zajęć, nie traciła z oczu tego, co najważniejsze.

Ona i mąż byli (każde oddzielnie) laureatami plebiscytu „Dziennika Polskiego” na „Osobowość Ziemi Myślenickiej”. Byli pierwszym w powiecie małżeństwem, które zyskało uznanie czytelników w tej właśnie formie. O tym jak zgrana, kochająca się i szanująca nawzajem była to para, mówią ich przyjaciele. I dodają, że wspaniale wychowali synów.

Na otwarciu nowej siedziby ich rodzinnej piekarni „Złoty Kłos” byli obecni wszyscy członkowie rodziny, nie wyłączając seniorów rodu, czyli rodziców pani Marii.

Jako przedsiębiorca a zarazem żona i matka imponowała innym kobietom, dlatego zresztą wybrały ją na ambasadorkę dobczyckiego nieformalnego Klubu Kobiet. Otrzymała tytuł „Kobiety Roku” w lokalnym plebiscycie. Kapituła uznała, że najlepiej realizuje cel konkursu, jakim jest pokazywanie kobiet wyjątkowych, których historie mogą inspirować innych. - Nie ulegało żadnej wątpliwości, że to będzie ona - mówi Katarzyna Materek-Reszka, współorganizatorka plebiscytu. - Cudowny człowiek, szczodry, nigdy nie odmówiła pomocy, traktowała z szacunkiem każdego, czy to w kontaktach biznesowych, towarzyskich czy innych. Kochała życie i kochała ludzi.

Sama Maria Brożek też była orędowniczką działań adresowanych do kobiet. Mawiała, że kobieta, podobnie jak chleb, są tworami idealnymi przez to, że to ciasto chlebowe posłużyło Bogu do stworzenia kobiety.

- Z autentycznym, niemal dziecięcym zainteresowaniem słuchała, kiedy ktoś opowiadał o swoich pomysłach i nie było w niej zazdrości, ale zachwyt, że ktoś ma dobre pomysły i energię. Zawsze też gotowa była pomóc i pomimo że sama była osobą zajętą, znajdowała czas dla innych. Poznaliśmy się późno, bo dopiero w 2008 roku, ale takich ludzi warto poznać, nawet jeśli pojawiają się w naszym życiu na krótko. Dobrze, że mieliśmy ją okazję spotkać - mówi Bożena Ruta.

I ona, i burmistrz i Katarzyna Materek-Reszka i inni także, choć każde osobno, mówią, że trudno będzie ją zastąpić.

W czwartek pośmiertnie uhonorowano Marię Brożek Złotym Krzyżem Zasługi dla Małopolski.

***

Dziś przed mszą św. pogrzebową, ktora rozpocznie się w południe w kościele parafialnym w Dobczycach będzie się można wpisać do księgi kondolencyjnej. Będzie ona wyłożona w UGiM (na parterze).

">

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski