Zgodzi się Pan, że ten mecz to było dla was twarde zderzenie z ligową rzeczywistością?
Nie ma co ukrywać, że jeśli na końcu popatrzy się na wynik, to wygląda to w taki sposób, jakbyśmy dostali naukę futbolu. Ja jednak uważam, że ten mecz mógł potoczyć się inaczej, znacznie lepiej dla nas. Gdybyśmy wykorzystali swoje sytuacje w pierwszej połowie, to mecz mógł mieć zupełnie inny przebieg. Gola strzeliła jednak po przerwie Legia i od tego momentu zdecydowanie łatwiej się jej grało, a my mieliśmy problem, żeby skutecznie odpowiedzieć.
Kilka razy w tym sezonie musieliście już odrabiać straty i potrafiliście w takich sytuacjach zdominować przeciwnika. Tym razem czegoś takiego nie było. Nie byliście w stanie zamknąć Legii na jej połowie. Dlaczego tak się stało?
To fakt, że nie wyszło nam to. Cóż można powiedzieć? Trzeba szybko poprawić błędy z tego spotkania i już w następnym musimy zagrać o wiele lepiej. Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby takie mecze, jak ten z Legią, nas załamywały. Wkrótce czekają nas kolejne spotkania i trzeba będzie w nich zagrać lepiej.
Legia jest taka mocna, że nie pozwoliła wam rozwinąć skrzydeł, czy to wy mieliście słabszy dzień?
Myślę, że jedno i drugie. My rzeczywiście mieliśmy słabszy dzień, ale każdy przecież wie, że Legia to bardzo mocna drużyna w naszej ekstraklasie. Ten zespół ma przede wszystkim ogromny potencjał z przodu, ale też bardzo dobrą obronę. To jest zespół, który potrafi grać na wynik. Piłkarze Legii mają również duże doświadczenie. A jak do tego się dołoży to, że my nie zagraliśmy tym razem najlepiej, to na końcu mamy wynik, jaki mamy. Cóż, trzeba o tym meczu szybko zapomnieć i myśleć o kolejnych.
Skąd tyle niepotrzebnych strat w waszym wykonaniu? Graliście długimi momentami bardzo nerwowo.
Może te straty brały się właśnie z tego, że graliśmy zbyt nerwowo. Pewnie wpłynęła na to stawka meczu. Legia lepiej ją zniosła, a nam zabrakło nieco luzu w rozgrywaniu akcji.
Nie macie za dużo czasu na rozpamiętywanie tej porażki, bo w środę gracie z Lechem w Pucharze Polski, a już w następną niedzielę czekają was derby Krakowa. Trzeba będzie się zatem szybko pozbierać.
I dobrze, że tak jest ułożony terminarz, bo po porażce z Legią musimy się podnieść jak najszybciej. Musimy pokazać w najbliższych meczach, że jedno przegrane spotkanie nie jest nas w stanie załamać.
Legia grała w czwartek mecz w Lidze Europy, ale to ona na waszym tle wyglądała lepiej fizycznie. Jak Pan myśli, z czego to wynikało?
Legia ma takich piłkarzy w środku pola, którzy bardzo dużo potrafią, szczególnie Ivica Vrdoljak i Tomek Jodłowiec. Do tego Dossa Junior w tyłach. My mamy może dwóch takich, Arka Głowackiego i Darka Dudkę, a oni z pięciu. I tak jednak uważam, że przełomowym momentem był pierwszy gol tego spotkania. On ustawił ten mecz i dalszy jego przebieg. Ta bramka dała spokój Legii, a w nasze szeregi wprowadziła za dużo nerwowości.
A wie Pan, że ten gol padł ze spalonego?
Nie wiedziałem. Cóż, każdy popełnia błędy. Zdarza się i nie ma co komentować decyzji sędziego.
W Poznaniu zagracie pewnie w zmienionym składzie, bo zapowiadał to już trener Franciszek Smuda.
Bez względu na to, kto zagra w meczu w Poznaniu, trzeba wyjść na boisko i grać o awans
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?