Ministrowie finansów krajów należących do klubu G20 spotykają się raz w roku. Od wczoraj do dziś rozmawiają w niemieckim Baden-Baden. G20 to, według oficjalnej terminologii, 19 najbogatszych państw plus Unia Europejska.
WIDEO: Mateusz Morawiecki: Będziemy reprezentantami całej Europy Środkowej. Polska na szczycie G20
Źródło: TVN24/x-news
Polski w G20 nie ma, ale Niemcy jako gospodarz spotkania zaprosili Mateusza Morawieckiego, ministra finansów. Nasz wicepremier podkreśla, że zaproszenie go było dowodem uznania dla rozwoju polskiej gospodarki.
- Dobrze, że Polska została zaproszona na szczyty G20 (w lipcu w Hamburgu debatować będą przywódcy państw, a tam nas reprezentować będzie premier Beata Szydło) - twierdzi Piotr Kuczyński, główny ekonomista Domu Inwestycyjnego Xelion. - Ale uczestnictwo w nich nie podniesie statusu Polski, a nam nie poprawi życia. Dodajmy, że 10 innych krajów, które do G20 nie należą, też zostało zaproszonych do Baden-Baden, m.in. Rwanda (jej PKB wynosi ok. 8,2 mld dol., a na głowę mieszkańca przypada 720 dol. na rok) i Senegal (13,6 mld dol.).
W G20 jest kraj, który ma niższy PKB niż Polska. To Republika Południowej Afryki (320 mld dol.), a Argentyna wyprzedza nas nieznacznie. PKB naszego kraju liczony wg siły nabywczej wynosił w 2016 r. nieco ponad 1 bln dol. Nominalnie był dużo niższy - ok. 470 mld dol., ale to on stanowi podstawę do międzynarodowych porównań. Niezależnie jednak od tego, czy PKB mierzony jest jako nominalny, czy z uwzględnieniem siły nabywczej, zajmujemy 25. miejsce w świecie. Dla porównania: PKB USA wynosi 18 bln dol., Chin - 10,8, Japonii - 4,2, Niemiec - 3,4, Wielkiej Brytanii - 2,8, Francji - 2,8 bln dol.
Dodajmy, że do G20 nie należy Hiszpania, która jest 14. gospodarką świata (z 1,2 bln dol.), Holandia - 17. gospodarka (780 mld dol.) i Szwajcaria - 19. pod względem PKB (670 mld dol.).
Czy Polska może zostać członkiem G20? Tak, bo ten klub nie jest organizacją formalną, nie funkcjonuje w oparciu o prawo międzynarodowe. Jego skład jest jednak niezmienny od początku, czyli od 1999 r. - W czasie spotkań grupy G20 decyzje nie zapadają, ale warto tam być, bo ważni ludzie się tam spotykają i dobrze byłoby, gdyby rządzący Polską z nimi byli - radzi Mariusz Adamiak, dyrektor Biura Strategii Rynkowych PKO SA. - Ale naprawdę istotne jest to, by rósł PKB na głowę mieszkańca - dodaje. To jednak osobny temat, bo udział w G20 związany jest z globalną siłą gospodarek poszczególnych krajów.
Wicepremier Morawiecki zapewnia, że za kilka lat Polska wejdzie do grona 20 najsilniejszych gospodarek. Niewiele nas dzieli od tej pozycji, ale by znaleźć się w tym gronie, musielibyśmy wyprzedzić np. Szwajcarię, Tajwan czy Szwecję.
Dziś jednak jesteśmy na 7.-8. miejscu wśród najbiedniejszych państw w UE. Aleksander Łaszek, główny ekonomista Fundacji Obywatelskiego Rozwoju, uważa, że niemal wszystko, co zrobił obecny rząd, osłabia naszą gospodarkę, np. przez obniżenie wieku emerytalnego. - To spowoduje, że z dnia na dzień będziemy biedniejsi, bo coraz mniej osób wypracowywać będzie PKB - mówi Łaszek. Trudno nam będzie dogonić bogatsze kraje, dopóki nie zwiększy się aktywność zawodowa. W wieku 20-64 lata pracuje 68 proc. Polaków, a 80 proc. Szwedów i Niemców. Jesteśmy też w ostatnich miesiącach rekordzistami w Unii w zadłużaniu się państwa, co zmniejsza jego potencjał.
Z raportu Światowego Forum Gospodarczego za 2016 r. wynika, że Polska gospodarka jest coraz bardziej konkurencyjna. W 2016 r. awansowaliśmy o 5 miejsc w porównaniu z 2015 r. Problem w tym, że skok był z 41. na 36. pozycję, czyli na miejsce nadal dość odległe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
