Do Austin, gdzie w miniony weekend odbywała się rywalizacja, nie przyleciały dwa teamy – Caterham i Marussia. Powód w obu przypadkach ten sam: olbrzymie problemy finansowe.
Najniższe, szacowane na 60-70 mln euro rocznie budżety okazały się zbyt chude, by wytrwać w otoczeniu, w którym pułap wydatków wyznaczają ci mający do wydania 300-400 mln (Red Bull, Ferrari, Mercedes). – Problem polega chyba na tym, że za dużo pieniędzy jest źle dystrybuowanych, prawdopodobnie z __mojej winy – przyznał w USA Ecclestone, szef wielkiej biznesowej machiny, jaką jest Formuła 1.
Tort dzielony między zespoły to ponad 700 mln euro. Według brytyjskiego „Autosportu” Ferrari (najstarszy team w stawce) i Red Bull (dominujący w 4 ostatnich latach) zgarnęły z niego po ok. 130 mln. Dla porównania: Caterham dostał 25 mln, a Marussia 8. – Każdy zespół negocjował swoją umowę z właścicielem praw komerycyjnych.
Jeśli chce on wesprzeć mniejsze teamy, jest to jego wybór i on bierze odpowiedzialność _– stwierdził Christian Horner, odsyłając do funduszu inwestycyjnego CVC, który gospodaruje tortem. Dodał: – _Nie sądzę jednak, by nawet podwojenie wsparcia dla Caterhama i Marussii rozwiązało ich problemy.
A głośno o kłopotach już nie tylko tych ekip. Przed wyścigiem w Austin trzy teamy – Force India, Sauber i Lotus – zagroziły, że ich kierowcy nie staną na starcie. Na groźbie się skończyło, ale w świat poszedł apel o wprowadzenie limitów wydatków. W przeciwnym wypadku F1 stanie się serią kadłubową.
W wyścigu w Austin wzięło udział tylko 9 zespołów, 18 aut. Ale już jest pomysł, by każdy team mógł wystawić trzy bolidy...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?