Zbigniew Bartuś: EDYTORIAL
Dowody ich niekompetencji, głupoty, złośliwości są ewidentne, a często potwierdzone prawomocnymi wyrokami. Czemu zatem nikt dotąd nie odpowiedział za grzechy? Czemu ustawa mająca służyć takim rozliczeniom pozostaje martwa?
Czytaj także: Urzędnik nie zapłaci za swój błąd >>Fachowcy wskazują na jej wady: niejasność, pokręcone procedury i wymagania tak wyśrubowane, że nie da się nikogo ukarać. Nawet urzędnika skarbówki, który absurdalnymi decyzjami zniszczył świetną firmę, posyłając na bruk tysiąc osób. Ani prokuratora i sędziego, którzy trzymali w areszcie Bogu ducha winną emerytkę. Ale ustawa jest martwa nie tylko dlatego że źle ją napisano. I nie tylko przez nieżyciowe procedury, według których jedni urzędnicy mieliby ścigać innego.
Polska pozostaje krajem niejasnego i niestabilnego prawa, ze stosowaniem którego problem mają także urzędnicy. Nowelizacje samych tylko ustaw podatkowych zajęłyby tira. Stąd łatwiej o błędy. Także błędy urzędników. Za ten stan odpowiadają politycy. Nakłada się na to niezmieniona od czasów komuny (a właściwie caratu) "filozofia” władzy: petent to potencjalny oszust i złodziej. Lepiej złupić uczciwego, niż przeoczyć złodzieja. W cywilizowanych krajach jest odwrotnie.
Cywilizowane zasady i jaśniejsze przepisy musimy u polityków wywalczyć. Ale i to nie wystarczy. Żaden funkcjonariusz publiczny nie odpowie za niszczenie ludzi i firm, jeśli nie będziemy mieli normalnej, sprawnej Temidy. Na prawomocne wyroki w sprawach o odszkodowanie, czy złożonych procesach gospodarczych, czeka się dziś w Polsce latami. A bez nich nie można ścigać krzywdzicieli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?