Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Lasota swą szansę widzi w tych, którzy nie poparli prezydenta

Rozmawiał Grzegorz Skowron
Expo 2025 to jeden z priorytetów Marka Lasoty
Expo 2025 to jeden z priorytetów Marka Lasoty FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Rozmowa. Dlaczego nie powinna być budowana Trasa Wolbromska? Czy do szkół wrócą publiczne stołówki? Gdzie powinny powstać parkingi dla kierowców, którzy mają przesiadać się do tramwajów? Kandydat PiS na prezydenta Krakowa odpowiada na pytania Grzegorza Skowrona.

– Udowodnił Pan, że jest lepszy od kandydatki Platformy Obywatelskiej Marty Pateny. Jak zamierza pan udowodnić, będzie Pan lepszy od Jacka Majchrowskiego?

– Wszyscy kandydaci, poza oczywiście Jackiem Majchrowskim, startujący w pierwszej turze wyborów, przekonywali, że w Krakowie konieczna jest zmiana władzy, I ponad 60 procent krakowian głosujących w wyborach podzieliło tę opinię.

To oznacza, że 12 lat rządów Jacka Majchrowskiego nie spotyka się z aprobatą większości mieszkańców Krakowa, a hasło „Łączy nas Kraków”, jakim posługuje się prezydent, nie odpowiada prawdzie.

– Dlaczego teraz ta większość ma zagłosować na Pana?

– Wszedłem do drugiej tury, jako przedstawiciel wszystkich krakowian, którzy widzą konieczność zmiany stylu zarządzania miastem. A mój głos w większości spraw był zbieżny z argumentami pozostałych kandydatów krytykujących działania obecnego prezydenta.

– Czy na żalach wobec obecnego prezydenta i krytyce jego poczynań można zbudować poparcie dające wygraną?

– Jestem konsekwentny i dotrzymam słowa danego na początku kampanii. Nikogo nie zamierzam personalnie atakować. Odnoszę się do zjawisk, a jak trzeba, to je krytykuję. Generalnie opieram się na programie pozytywnym.

Uważam, że nie należy się ograniczać do myślenia w perspektywie czteroletniej kadencji, bo Kraków to miasto z wielowiekowa historią i trzeba patrzeć nawet kilkadziesiąt lat do przodu. Stąd na przykład mój postulat starania się o organizację Światowej Wystawy EXPO w 2025 roku. Gdy mówimy: oddech dla krakowian, to pod tym hasłem kryje się i ekologia, i zupełnie nowej spojrzenie na funkcje miasta.

Dzisiaj na całym świecie mamy do czynienia ze zmianą sposobu myślenia, czym jest miasto. W Krakowie takiej refleksji brakuje, i to widać po charakterze sprawowania władzy przez Jacka Majchrowskiego przez ostatnie 12 lat. Władza była nastawiona na trwanie i obsługę bieżących spraw.

Tymczasem świat się zmienia np. czas pracy wydłużył się, wielu szczególnie młodych pracuje od godziny 7 do 19. Musimy zatem mieć zapewniony wygodny transport zapewniający nam szybkie przemieszczanie się.

- Jak to zrobić?

- Postulat wygodnego transportu został wyrażony przez krakowian w odpowiedzi na pytanie referendalne dotyczące budowy metra. W mojej ocenie pozytywna odpowiedź, to nic innego jak oczekiwanie sprawnej komunikacji zbiorowej i ograniczenia ruchu samochodowego w mieście.

– Prezydent Lasota wprowadzi strefy ograniczonego ruchu i zakazy wjazdu samochodów do centrum? Będzie Pan tak odważny?

- Tak, ale pod jednym istotnym warunkiem. Najpierw trzeba stworzyć infrastrukturę dla przyjaznego transportu. Wtedy będzie można zamknąć niektóre obszary miasta dla ruchu samochodów, oczywiście z dopuszczeniem mieszkańców, bo nie można im utrudniać życia. Aby to mogło nastąpić trzeba zrobić kilka rzeczy, jak choćby domknąć obwodnicę i wybudować S7.

To oczywiście zadanie rządu, ale prezydent powinien o to skutecznie zabiegać. Ale też z planów miasta trzeba wyeliminować szerokie trasy wprowadzające ruch do centrum. Przykładem absurdalnej decyzji promowanej przez obecne władze jest trasa Wolbromska.

– Jak zostanie Pan prezydentem, to jej nie będzie…

– Tak. Trzeba zrezygnować z budowy takich tras, które tylko potęgują ruch w centrum Krakowa.

- A inne trasy – Łagiewnicka, Balicka…

– Łagiewnicka jest już przygotowywana i ma nieco inny charakter, jest położona dalej od centrum i nie wprowadza do niego ruchu. Trasa Balicka pozostaje kwestią otwartą, o ile powstanie obwodnica i droga S7. Wtedy służyłaby tylko szybkiemu dojazdowi do lotniska.

Kolejnym przykładem absurdalnej decyzji jest park&ride na Ruczaju. Miasto zbudowało parking na końcu pętli tramwajowej, ale ilu kierowców tam się zatrzyma, skoro kilkupasmową ulicą może dalej jechać w kierunku centrum?

System park&ride powinien otaczać Kraków, parkingi powinny powstać przy stacjach Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej i przy pętlach tramwajowych wyprowadzonych jeszcze bardziej na obrzeża miast niż teraz. Klasyczny przykład to rondo Ofiar Katynia.

Wjazd w godzinach rannych od tej strony do miasta to jedna wielka katastrofa. To tam powinien powstać parking dla samochodów i tam trzeba doprowadzić linię tramwajową.

– W którym miejscu to może powstać?

– Choćby na terenach, gdzie wyburzono motel Krak.

– Jako prezydent nie sprzeda Pan tego terenu.

– Nie, ponieważ będzie potrzebny pod miejskie inwestycje.

– A skąd poprowadzimy linię tramwajową. Z Bronowic? Przez tory kolejowe?

– Niekoniecznie. Łatwiej jest pociągnąć ją od strony Azorów.

– Ale przecież linia tramwajowa w Bronowicach jest chyba 100 metrów obok?

– Jest znacznie dalej, ale nie o to chodzi. W Bronowicach nie ma gdzie tego zrobić, a od parkingu do tramwaju nie może być kilkaset metrów. Może to być też teren położony bliżej Toń, bo tam jest jeszcze sporo miejsca na pętlę tramwajową i co ważne – parking dla samochodów.

– Wspominał Pan o zbieżnoœci Pana postulatów z program innych kandydatów. Jeden z nich zaproponował darmową komunikację miejską.

– Nie wierzę w możliwość – przy dzisiejszym stanie budżetu miasta – wprowadzenia bezpłatnej komunikacji miejskiej. Ale wiem, że możliwy jest system ulg, a nawet bezpłatnych biletów dla tych, którzy zostawili samochód na parkingu przy pętli i wsiedli tam do tramwaju.

– Będziemy promować tych, którzy mają samochody i mieszkają pod Krakowem, a więc są bogaci…

-Ulgę z powodu mniejszej liczby aut na ulicach odczują wszyscy mieszkańcy. Ale też będę proponował darmową komunikację dla wszystkich dzieci w wieku szkolnym.

– Bez względu na to, ile tych dzieci jest w rodzinie?

– Już istnieje karta Dużej Rodziny. Ja chcę pójść dalej. To co generuje poranny ruch na ulicach, to rodzice dowożący swoje dzieci do szkoły. Jeżeli system komunikacji będzie sprawniejszy, a do tego bilet dla dziecka za darmo, to tylko na tym zyskamy.

– Stać nas na to?

– Musi nas być stać. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że powietrze będzie czystsze, że ograniczymy kroki na ulicach, że skrócimy czas przemieszczania się po mieście, to koszty nie będą tak wielkie, okaże się, że to czysty zysk i korzyści budżetowe.

– A propos zanieczyszczeñ. Obecny prezydent jest zwolennikiem całkowitego zakazu palenia węglem w Krakowie. PiS wiele razy zapowiadał, że to niedobre rozwiązanie. Kandydat PiS na prezydenta uważa, że…

– Nie należę do Prawa i Sprawiedliwości, a w tej sprawie jak, chyba wszyscy kandydaci, mam jasne stanowisko – trzeba wyeliminować paleniska węglowe. Będą kontynuował dotychczasową politykę miasta w tym zakresie. Choćby dlatego, że pieców węglowych używają raczej najmniej zamożni mieszkańcy, oni zawsze będą szukać najtańszego, a więc i najgorszego jakościowo opału, emitującego najwięcej zanieczyszczeń.

Trzeba być absolutnie kategorycznym w tej sprawie. Ale skoro dotyczy to tych mniej zamożnych, to jeśli wszyscy chcemy mieć czystsze powietrze, to musimy też ponieść dodatkowe koszty. Chodzi nie tylko o system dopłat do wymiany pieców.

Miasto bardziej powinno się zaangażować finansowo w pomoc i w późniejszą eksploatację nowych pieców, powinny być dodatkowe pieniądze na system wsparcia dla tych, którzy ponoszą wyższe koszty ogrzewania.

– Wróćmy do zbieżności z innymi kandydatami. Kolejny zapowiedział powrót do stołówek do szkół.

– Gdy ja chodziłem do szkoły, wszyscy jedli obiady w stołówkach. Nie dlatego, że wszyscy byli biedni. Dziecko w podstawówce czy gimnazjum jest na takim etapie rozwoju, że gorący posiłek w ciągu dnia to rzecz fundamentalna.

Nie pozwolimy sobie na wykwintne posiłki, ale wiemy co ląduje w garnku. Jak zamieniamy to na catering, to nie mamy nad tym kontroli. Będą robił wszystko, by stołówki wróciły do szkół. Nie możemy oszczędzać na zdrowiu młodego pokolenia.

– Z czego zrezygnujemy? Dopłaty za ekologiczne ogrzewanie, darmowa komunikacja dla dzieci, stołówki – to wszystko kosztuje.
- Zmieniamy priorytety, np. rezygnujemy z trasy Wolbromskiej, a poza tym wiele inwestycji będzie finansowanych ze środków pochodzących spoza budżetu miasta. Nie będziemy budować kolejnych stadionów, mamy Kraków Arenę i Centrum Kongresowe.

– Ale przecież prezydent Lasota chce zorganizować w Krakowie Expo. To gigantyczne przedsięwzięcie.

– Zaleta organizacji Expo polega na tym, że przede wszystkim to rząd daje pieniądze, a miasto daje tylko teren. Taki teren jest na Rybitwach, z dobrym dojazdem, do autostrady, a przecież powstanie jeszcze S7. Jednym z kryteriów wyboru miast gospodarza światowej wystawy jest dostęp do dóbr kultury.

Dodatkowym argumentem jest to, że hale po wystawie Expo można wykorzystać np. jako magazyny wielkiego centrum logistycznego. Byłoby ono oknem na świat dla Ukrainy, a Kraków odzyskałby w ten sposób swoją odwieczną funkcję handlową.

– Wierzy Pan, że Kraków, który ma tyle kłopotów z uzyskaniem rządowego wsparcia dla inwestycji drogowych, dostanie coś tak wielkie jak Expo?

– Nie widzę problemu, by z przemyślanymi i dobrze przygotowanymi projektami pukać do drzwi każdego ministra czy premiera, bez względu na to, jaki ma znaczek partyjny. Inne miasta nie mają szans, ale Kraków ma światową markę, więc nazwa World Expo Kraków zupełnie inaczej brzmi dla organizatorów światowej wystawy, która zmusi ich przynajmniej do spojrzenia na taką ofertę. A jak się coś takiego u nas zorganizuje, to nasza metropolia stanie się nie tylko liderem w południowej Polsce, ale w tej części Europy. Samo staranie się o organizację Expo sprawi, że w oczach inwestorów Kraków stanie się jeszcze bardziej atrakcyjny, oraz że ma potencjał dla tych, którzy zaczną tu lokować kapitał.

– Skoro już mowa o turystyce. Jak chce pan zmienić obraz Krakowa jako centrum alkoholowej i erotycznej rozrywki?

– Diagnoza jest prosta – jako etyka taka etstetyka.

– Wystarczy, że zmieni się prezydent i przestaną do nas przyjeżdżać turyści chcący się tanio napić i zobaczyć tańce erotyczne?

– To nie o to chodzi, by przestali przyjeżdżać. Jednak ważna jest odpowiedź na pytanie, czy taką ofertę dostaną na Rynku? Nie zamierzam paraliżować krakowskiej przedsiębiorczości. Ale jeśli myślimy o Krakowie w kategoriach etycznych i estetycznych, to taka przestrzeń, jaką mamy w obrębie Plant, nie może być przedmiotem każdej fantazji.

– Co Pan zrobi? Zdejmie pan agresywne szyldy? Będzie pan nękał te kluby?

– Z Krakowskiego Przedmieścia w Warszawie udało się usunąć taki klub, choć był ulokowany w kamienicy prywatnej. Rozumiem, że władze stolicy w jakiś sposób przekonały tego właściciela, by nie wynajmował lokalu na działalność, która w tym miejscu może komuś przeszkadzać.

– Będzie Pan rozmawiał z właścicielami kamienic, by nie wynajmowali ich na nocne kluby…

– Można zmienić uchwałę o parku kulturowym w taki sposób, by ważna była nie tylko estetyka.

– Nie można będzie pić w centrum?

– Też nie chodzi o taki zakaz, chociaż w Londynie poradzono sobie z tym problemem systemem koncesji i określeniem pór dnia, kiedy można sprzedawać alkohol. Nie stanę przeciwko restauratorom, ale można też ten problem rozwiązać poprzez skuteczniejsze i szybsze interwencje Straży Miejskiej.

Przedsiębiorcy powinni robić swojej, ale jako gospodarze musimy pokazać, że prawo gościnności ma swoje prawa, nie wolno tu przyjechać i zdewastować nam „mieszkania”. Ta mobilizacja służb idzie tez naprzeciw odpowiedzi w innym pytaniu referendalnym – o monitoring. Krakowie chcą monitoringu, bo żądają większego poczucia bezpieczeństwa.

– Co jest dla pana największym balastem w drugiej turze? Co może najbardziej Panu zaszkodzić?

– …

– Może przywiązanie do PiS?

– Zarzucanie komuś przywiązania do jakiejś partii, to dowód, że nie ma się innych argumentów. Przecież PiS czy PO to legalnie działające partie.

– Może część wyborców, których musi Pan pozyskać, boi się, że za Panem stoją posłowie Andrzej Adamczyk i Ryszard Terleckie, a może sam prezes PiS Jarosław Kaczyński.

– Czyich poleceń może słuchać prezydent, jak nie tych, którzy go wybrali? Bezpośrednio wybrany prezydent Lasota nie będzie wykonywał żadnych poleceń posłów PiS. A z drugiej strony – co jest lepsze, czy jasna sytuacja, że za kandydatem stoi określona opcja polityczna, czy też to, że kandydat deklarujący swoją niezależność odwołuje się do niezdefiniowanego zaplecza.

Co się kryje za tą niezależnością prezydenta, skoro na jego listach do Rady Miasta jest wielu działaczy SLD i PSL, którzy skrzętnie ukrywają swoje szyldy partyjne.

– Dla wyborców PO, których musi Pan pozyskać, by wygrać w drugiej turze, głosowanie na kandydata, za którym stoją posłowie i prezes PiS, jest chyba niemożliwe.

– Jedyną partią, z którą się identyfikuję, to partia Kraków.

– Może bardziej przekonujące byłoby pokazanie wiceprezydentów, którzy będą rządzić z Markiem Lasotą.

– Ani wśród wiceprezydentów, ani w moim najbliższym otoczeniu nie będzie działaczy politycznych.

– Proszę o nazwiska.

- W przyszłym tygodniu będą debaty i być może to jest czas na pokazanie takich ludzi.

– Wtedy padną te nazwiska?

– Sądzę, że podczas tych debat pokażę zespół ludzi, z którego wyjdą moi najbliżsi współpracownicy. Jeszcze bez przypisania do późniejszych ról, nie dzielmy skóry na niedźwiedziu.

– A jak Pan ocenia swoje szanse w drugiej turze?

– Jacek Majchrowski to poważny rywal, ma przewagę, bo to urzędujący prezydent. Ale przecież poparło go niespełna 40 procent krakowian. Ważne, co zrobią pozostali.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski