Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Lasota musi walczyć o polityczną niezależność

Grzegorz Skowron
Wybory. Prawo i Sprawiedliwość postawiło na bezpartyjnego kandydata na prezydenta Krakowa. Ale politycy tej partii wcale nie zamierzają pozostawić Markowi Lasocie zbyt wielkiej swobody. Mimo że gwarancję apolityczności miał mu zapewnić sam prezes Jarosław Kaczyński

- Nie jestem człowiekiem Prawa i Sprawiedliwości. Jestem kandydatem na prezydenta Krakowa jednoczącej się prawicy - to słowa najczęściej powtarzane wczoraj przez Marka Lasotę. To jego poparły PiS, Polska Razem Jarosława Gowina i Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry. Oficjalnie zostanie zgłoszony jako kandydat PiS.

O wspólnym kandydacie mówią też politycy tej partii, ale w ich wypowiedziach pobrzmiewają echa politycznej walki. - W Krakowie rozpoczynamy marsz do zwycięstwa w całej Polsce - mówiła podczas wczorajszej prezentacji Marka Lasoty wiceprezes PiS Beata Szydło.

A stojący obok Jarosław Gowin namawiał polityków PO do porzucenia ich kandydatki Marty Pateny i zagłosowania już w pierwszej turze na reprezentanta prawicy.

Te wypowiedzi sugerują, że Marek Lasota będzie wykorzystywany do politycznej walki z największym wrogiem PiS - Platformą Obywatelską. Według ekspertów, uzależnienie od PiS może być największym minusem Lasoty jako rywala dla urzędującego prezydenta Jacka Majchrowskiego.

Według dra Jarosława Flisa z Uniwersytetu Jagiellońskiego, w Krakowie pierwszym celem PiS jest pogrążenie PO, a dopiero drugim - wygrana z Jackiem Majchrowskim. - Jeśli do Krakowa przyjedzie prezes Kaczyński, by agitować twardy elektorat PiS, to odstraszy potencjalnych wyborców Platformy - przestrzega politolog z UJ.

- Warunkiem mojej zgody była pełna niezależność polityczna. Dostałem od Jarosława Kaczyńskiego gwarancję, że tak będzie - twierdzi Marek Lasota. Z naszych informacji wynika, że prezes PiS będzie unikał upartyjnienia kandydatury Lasoty. - Ale wszystko może się zdarzyć, tuż przed głosowaniem mamy przecież 10 i 11 listopada - zastrzega jednak anonimowo polityk PiS. Chodzi o obchody miesięcznicy katastrofy smoleńskiej i Święta Niepodległości, na których w Krakowie może pojawić się prezes Kaczyński.

Już wczorajsza prezentacja kandydata na prezydenta jednoczącej się centroprawicy pokazała, że będzie on musiał walczyć o polityczną niezależność. Scenariusz konferencji prasowej zakładał krótkie wypowiedzi polityków PiS i samego Lasoty oraz odpowiedzi na kilka pytań. Mimo że poseł Andrzej Adamczyk ponaglał kandydata, ten długo udzielał wywiadów.

To tylko zewnętrzny objaw prób sterowania teoretycznie niezależnym kandydatem. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, posłowie PiS już próbują wpływać na Marka Lasotę i forsować swoich ludzi do jego otoczenia. Nie wszyscy wierzą, że ktoś, kto już raz zostawił Jarosława Kaczyńskiego (Lasota odszedł z Porozumienia Centrum w 1993 r.), nie zrobi tego ponownie.

Podczas prezentacji kandydata nie ujawniono jego programu wyborczego. - Mamy go, ale będzie przedstawiany sukcesywnie, taką mamy strategię wyborczą - zapewniał Lasota. Jedynym elementem programowym była ocena Krakowa jako "miasta pełnego zła" i "w którym dzieje się wiele złego".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski