MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Małysz w Planicy, Lepistoe w szpitalu

Redakcja
Fot. Michał Klag
Fot. Michał Klag
SKOKI NARCIARSKIE. Adam Małysz jest już w Planicy, gdzie od piątku do niedzieli odbędą się ostatnie w tym sezonie zawody o Puchar Świata. Nie ma z nim jego trenera Fina Hannu Lepistoe, który po ataku serca znalazł się w szpitalu.

Fot. Michał Klag

- Lepistoe poczuł się źle w Helsinkach, skąd miał odlatywać na zawody Pucharu Świata w Planicy. Natychmiast został przewieziony do szpitala, gdzie lekarze opanowali sytuację. W nocy z wtorku na środę nic złego się nie działo, trener został przewieziony do kliniki w Lahti. Oczywiście nie pojawi się w Planicy - poinformował asystent Lepistoe, Robert Mateja.

Z ostatnich doniesień wynika, że życiu Fina nic nie zagraża. 65-letni trener, co wielokrotnie podkreślał Adam Małysz, był w bardzo dobrej formie fizycznej, często podczas zajęć na hali uczestniczył w grach zespołowych.

- To bardzo smutna dla mnie wiadomość, że Hannu nie będzie w Planicy. To będą przecież moje ostatnie starty, chciałem mu osobiście podziękować za kilka lat współpracy, dzięki temu trenerowi zostałem mistrzem świata w Sapporo (2007), zdobyłem dwa srebrne medale olimpijskie w Vancouver (2010), ostatnio brązowy krążek w mistrzostwach świata w Oslo - powiedział Małysz.

Dla Małysza będą to ostatnie trzy konkursy w karierze, dwukrotnie wystartuje w zawodach indywidualnych, raz w drużynowych. Małysz potrafi skakać na "mamucie" w Planicy, w 2007 r. wygrał pod rząd trzy konkursy. Ustanowił tam swój rekord życiowy 225 metrów, który pobił dopiero przed paroma tygodniami, skacząc na Vikersund 230,5 m.

Małysz wciąż walczy o trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, jest w tej chwili na czwartej pozycji za Austriakiem Thomasem Morgensternem (zdobył już Kryształową Kulę), Szwajcarem Simonem Ammannem i Austriakiem Andreasem Koflerem. Do tego ostatniego traci tylko 35 punktów. Sprawa jest więc otwarta.

Obok Małysza w Planicy wystąpi pięciu Polaków: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Stefan Hula, Tomasz Byrt i dokooptowany w ostatniej chwili do reprezentacji Maciej Kot, którzy nieźle spisał się w ostatnich zawodach o Puchar Kontynentalny na skoczni Wisła-Malinka.

Skocznia mamucia w Planicy jeszcze do tego roku uważana była za największy tego typu obiekt na świecie, na niej regularnie bito rekordy świata. To tutaj przed paroma laty Norweg Bjoern Einar Romoeren poszybował na 239 metrów. Dopiero w lutym tego roku na przebudowanym "mamucie" w Vikersund inny Norweg, Johan Remen Evensen, poleciał najpierw na 243 m, a potem poprawił się na 246,5 m. Słoweńcy nie zamierzają oddać pola bez walki, już zapowiedzieli, że po tym sezonie przebudują skocznię w Planicy, aby można było na niej skakać w granicach 250-260 metrów. Mają ich jednak przebić Austriacy, którzy na wysokości 3000 m, pod szczytem Glossglockner, budują 300-metrową skocznię.

Dzisiaj w Planicy o godz. 11 kwalifikacje (pokaże je na żywo Eurosport), do obu konkursów indywidualnych zakwalifikuje się tylko po 40 zawodników. W piątek i w niedzielę zawody indywidualne, w sobotę - drużynowe.

Andrzej Stanowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski