Adam Małysz (z prawej) Fot. Tomasz Jędrszczyk/RMF Caroline Team
Na poligonie w Żaganiu kierowcy próbowali pobić rekord prędkości w terenie, należący od minionego roku do Alberta Gryszczuka (176 km/h). Do wypadku doszło na przedostatnim, czwartym okrążeniu pięciokilometrowej pętli.
- Nie było dużej prędkości. Zbyt mocno hamowałem i po ścięciu zakrętu zewnętrzne koło ugrzęzło w piasku. Przytrzymało mnie i odbiło, a samochód wylądował na dachu. O własnych siłach spokojnie wyszedłem z auta - opowiadał uśmiechnięty Małysz.
Zawodnik RMF Caroline Team, przygotowujący się do startu w Dakarze przyznał, że "podskoczyła mu adrenalina". - Klatka bezpieczeństwa, dobre pasy i system HANS, zabezpieczający głowę i szyję, gwarantują jednak w takich sytuacjach całkowite bezpieczeństwo - dodał.
Małysz zdążył wcześniej pobić rekord Gryszczuka - ze swojego porsche cayenne wycisnął bowiem 180 km/h. Od wczoraj jest więc rekordzistą w klasyfikacji generalnej i klasie T2.
- Najważniejsze, że Adamowi nic się nie stało. Już został zbadany przez lekarzy - zapewniał wczoraj po południu Albert Gryszczuk, szef RMF Caroline Team. - Auto uległo niewielkim uszkodzeniom karoserii. Do dalszej jazdy mogłoby być gotowe już za kilkadziesiąt minut.
Na starcie stanęło siedmiu zawodników. W klasie T1 Mirosłav Zapletal (163 km/h, jeden z wyżej klasyfikowanych zawodników FIA) oraz Rafał Marton (147 km/h, pilot Małysza, wielokrotny uczestnik rajdu Dakar), w klasie T2 Małysz w porsche (180 km/h), a klasę "open" tworzyli Marcin Łukaszewski (142 km/h) i Aleksander Szandrowski (148 km/h). Quadów dosiadali Łukasz Łaskawiec (142 km/h) i Maciej Albinowski (139 km/h).
(DMA)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?