Małopolska wciąż musi czekać na obwodnice

Brakujący odcinek drogi ekspresowej S7 z Krakowa do granicy z województwem świętokrzyskim ma gwarancje finansowe, ale jako cała trasa z Warszawy do Krakowa. Nie wiadomo więc, kiedy naprawdę ruszy budowa fragmentu S7 przebiegającego przez Małopolskę na północ od Krakowa.

W programie wskazano za to początek finansowania budowy innego odcinka drogi S7 – z Lubnia do Rabki. Ta inwestycja rozpocznie się dopiero w roku 2016, jej realizacja po- trwa aż do roku 2021. Zarezerwowano na nią 3,2 mld zł.

Przed wyborami politycy PO i PSL zapowiadali, że budowa obwodnicy Dąbrowy Tarnowskiej ruszy już wiosną przyszłego roku. Ale to nieprawda. W projekcie rządowego programu finansowanie tej inwestycji zaplanowane jest dopiero od roku 2016, a jej realizację rozłożono na cztery lata.

A kolejne obwodnice w Małopolsce budowane będą jeszcze później. Wprawdzie dla Zatora przewidziano finansowanie już od roku 2016, ale zarezerwowane niespełna 500 tys. zł nie pozwoli budowlańcom wejść w teren. Dopiero 22,8 mln zł na rok 2017 daje podstawy do wskazania tej daty jako realnego wbicia pierwszej łopaty. To samo dotyczy obwodnicy Zabierzowa, na którą w 2016 roku będzie tylko 500 tys. zł, a rok później – ponad 56,7 mln zł. W przypadku obwodnicy Nowego Sącza termin rozpoczęcia budowy to najprawdopodobniej dopiero rok 2018, bo finansowanie w 2017 r. to tylko 1,36 mln zł.

Niepokój może budzić to, że małopolskie obwodnice są na szarym końcu wykazu inwestycji drogowych przewidzianych do realizacji w ciągu najbliższych kilku lat. Lista zadań liczy 54 pozycje. Obwodnica Zatora jest na 42. miejscu, Dąbrowy Tarnowskiej na 47., Zabierzowa na 50., zaś Nowego Sącza na 54., czyli ostatnim.