Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maleńczuk przed wyrokiem. Prokurator chce dla niego kary 15 tys. zł grzywny, a skarżący muzyka kary więzienia w zawieszeniu

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Oskarżony Maciej Maleńczuk w sądzie
Oskarżony Maciej Maleńczuk w sądzie Artur Drożdżak
Do 17 grudnia krakowski sąd odroczył ogłoszenie wyroku w sprawie Macieja Maleńczuka, któremu w prywatnym akcie oskarżenia student informatyki Łukasz K. zarzuca naruszenie nietykalności cielesnej. Skarżący dla muzyka chce kary miesiąca więzienia w zawieszeniu na 2 lata i 5 tys. zł za krzywdę. Z kolei prokurator domaga się za to dla Maleńczuka 15 tys. zł grzywny. - Ja złożyłam wniosek o uniewinnienie klienta - nie kryje mec. Marta Lech.

FLESZ - Maseczki w miejscu pracy? To pracodawca decyduje

Do incydentu doszło 17 grudnia 2016 r. na Rynku Głównym, gdzie odbywała się pikieta pięciu osób z Fundacji Prawo do Życia. Pikietujący trzymali dwa transparenty, na których były zdjęcia płodów ludzkich z aborcji. Mieli też nagłośnienie i puszczali nagranie na temat usuwania ciąży. W sąsiedztwie była demonstracja Komitetu Obrony Demokracji, w której brał udział Maleńczuk. Do tego punktu relacje obu mężczyzn są zbieżne, potem już nie.

Łukasz K. opowiadał przed sądem, że padł ofiarą agresji nieznanej mu osoby, która głośno na niego krzyczała, wyrwała mu transparent, a potem bez powodu uderzyła pięścią w twarz. Pikietujący kolega powiedział mu, że agresorem był celebryta Maleńczuk. Poturbowany wskazał policjantom napastnika, ale mundurowi nie zareagowali.

Poszkodowany mówił, że nie zrobił od razu obdukcji lekarskiej ani nie złożył oficjalnego zawiadomienia na policji. Dopiero 10 dni później złożył prywatny akt oskarżenia do sądu. Na pytanie, dlaczego nie zrobił tego wcześniej, odpowiedział szczerze: - Nie chciałem, by mama dowiedziała się, że uczestniczyłem w takim zdarzeniu.

Wersja muzyka jest inna. Opowiadał, że podszedł do mężczyzny z plakatem, zapytał czemu tu stoją, w odpowiedzi usłyszał wulgaryzmy z ust Łukasza K.

- Odepchnąłem go wtedy ręką w okolicach twarzy lub szyi. Nie zadałem ciosu pięścią - wyjaśniał. Mówił, że odebrał zachowanie mężczyzny jako agresywne i zareagował tak, bo przypominał mu napastnika, który przed laty, w tym samym miejscu na Rynku Głównym zadał mu cios nożem w głowę.

Według działacza fundacji pro life miesiąc po zajściu Maleńczuk chełpił się na Facebooku uderzeniem wolontariusza. „Kierownikowi osobiście wypłaciłem piąchę” - miał pisać na FB piosenkarz. Maleńczuk twierdzi jednak, że niczego takiego nie pisał na swoim internetowym profilu. - Mam oficjalny profil, ale jest też kilkanaście fałszywych profili, które dotyczą mojej osoby - wyjaśniał na sali rozpraw Maleńczuk.

W czwartek (3 grudnia) sąd zajmował się sprawą tego wpisu, okazało się, że był, ale nie na oficjalnym koncie Maleńczuka na Facebooku. Ustalono komputer w firmie, z którego dokonano wpisu, ale właściciel tej firmy zaprzeczy by to on podszył się pod Maleńczuka, być może zrobił to ktoś z pracowników, ale nie da si ustalić kto.

W imieniu Łukasza K. akt oskarżenia przygotowali prawnicy Fundacji Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. - Czekamy teraz na wyrok sądu w tej sprawie - potwierdza mec. Maciej Kryczka prawnik Fundacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Maleńczuk przed wyrokiem. Prokurator chce dla niego kary 15 tys. zł grzywny, a skarżący muzyka kary więzienia w zawieszeniu - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski