Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zły sen

Zofia Gołubiew
Szanowni Państwo, muszę się Państwu zwierzyć z pewnej sprawy. Otóż chyba jestem tchórzem, bo nie wyobrażam sobie, co bym zrobiła, gdybym w dzisiejszych czasach była nauczycielką. Kto wie, czy nie uciekłabym w chorobę lub gdzieś do jakiejś puszczy, gdzie nie ma młodych chłonnych umysłów, traktujących słowa nauczyciela prawie jak dogmat.

Jak bowiem dzisiaj uczyć dzieci o wartościach? Takich jak na przykład prawda, gdy świat dokoła opowiada się za tzw. postprawdą, czyli sytuacją, w której nie liczą się fakty, lecz opinie, emocje, osobiste przekonania różnych „autorytetów”?

No właśnie, piszę to słowo w cudzysłowie, bo jak z kolei uzmysłowić młodym, że jakąś gwiazdkę czy jakiegoś celebrytę uważa się dzisiaj za autorytet tylko dlatego, że jest namiętnie lansowany przez różne media?

Jak miałabym uczyć o godności, prawości czy przyzwoitości, gdy dokoła w cenie jest głównie blichtr, „kasa”, twarde łokcie? Albo o rzetelności i solidności, a wokół tak wiele byle jakich jednorazówek, także w sferze myśli i ducha?

A co z uczciwością, gdy afera goni aferę, a sprawcy - także dzięki prawnikom - mają się bardzo dobrze? Spójrzmy nie tylko na poważne przestępstwa wobec ludzi - bezwzględnie okradanych, pozbawianych mieszkań itp., ale choćby na okrucieństwa wobec zwierząt, na przykład na bezkarność kogoś, kto zamęczył kilkadziesiąt psów, biorąc spore pieniądze na ich ratowanie, a nadal cieszy się tzw. pozycją w środowisku i chodzi z podniesioną głową.

Nie chcę już nawet mówić o stopniowym, acz świadomym, stępianiu wrażliwości, która jest tak wielka u dzieci, ale przecież musi zanikać wobec tego, czym jesteśmy wokół „karmieni”.

A czy młodzież ceni pamięć o tych, co byli, czy uważa - jak wielu dorosłych dzisiaj - że wszystko, co ważne i cenne, zaczęło się dopiero od nich, od teraz?

Jest jeszcze bardzo wiele wartości, którym hołdowaliśmy, które uczono nas cenić. Ale wówczas nauka nie była zawieszona w próżni - pokazywano nam wzory, „drogowskazy”, w życiu i w literaturze. Nauczyciele mieli na czym się oprzeć, nie musieli uczyć „przeciw” czy „wbrew” temu, co lansuje otaczający świat.

Dlatego Bogu dziękuję, że nie mam takiego obowiązku, że to nawet nie jest mój zły sen.

Pamiętajmy jednak, że nauka odbywa się nie tylko w szkole.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski