Wykształcenie uniwersyteckie nie jest gwarancją nawet minimum umysłowej sprawności. Oto Brytyjskie Stowarzyszenie Medyczne, do którego należy 156 tys. lekarzy, wydało przewodnik mający ułatwiać kontakt z pacjentami. Napisano w tym przewodniku, że należy unikać określeń takich jak „kobieta w ciąży”, czy „przyszła mama”, ponieważ można w ten sposób urazić osoby, które deklarują inną płeć, niż posiadają w rzeczywistości.
Wszystko dlatego, że pewna Brytyjka, która zaszła w ciążę, postanowiła następnie prawnie zmienić płeć. Teraz zapewne wymaga, aby nazywać ją ojcem. Stowarzyszenie zachęca, aby używać określenia „człowiek w ciąży”. Miejmy nadzieję, że większość brytyjskich lekarzy nie czyta broszur, wydawanych przez ich stowarzyszenie.
W Brytyjskich szkołach rozprowadzana jest też publikacja, która sugeruje rezygnację z używania rzeczowników „chłopiec” i „dziewczyna”, aby nie dyskryminować dzieci, które jeszcze nie podjęły decyzji, jaką płeć zamierzają sobie wybrać. Organizacja, która publikuje podobne brednie, jest finansowana z kieszeni brytyjskich podatników.
Możemy wzruszać ramionami, ale podobne pomysły zaczęły przenikać już i do polskiej szkoły. Na przykład coraz częściej używa się określenia „rodzic” zamiast matka czy ojciec, co jest oczywistym przygotowaniem do sytuacji, w której zamiast normalnych rodziców mogliby pojawić się dwaj „ojcowie” lub dwie „matki”.
Zidiocenie światowej lewicy można byłoby zbywać kpiącym lekceważeniem, gdyby nie fakt, że jej celem jest zniszczenie tradycyjnej rodziny, a w następstwie wykorzenienie religii i wytrzebienie poczucia narodowej oraz kulturowej tożsamości. Ludziom, których się przekona, że nie rodzą się mężczyzną lub kobietą, ponieważ płeć nie jest faktem biologicznym, ale oni sami podejmują decyzję, jaką wybrać, można następnie wmówić jeszcze większe głupstwa.
Należy do nich pogląd, że nie ma dwóch rodzajów płci, ale - jak ustaliło jedno z amerykańskich towarzystw naukowych - kilkadziesiąt. Przy słowie naukowy należy tu zastosować cudzysłów, ale nie łudźmy się, głupota jest zaraźliwa i na niektórych polskich uniwersytetach również pojawiły się „genderowe studia”.
Można sobie wyobrazić poziom ich wykładowców i absolwentów. Ideologia, której celem jest zniszczenie tradycyjnego społeczeństwa i zastąpienie go bezwolną ludzką masą, obojętną na los następnego pokolenia, może nie jest już tak modna, jak jeszcze parę lat temu, ale wciąż wystarczająco groźna, aby ostrzegać przed jej pobłażliwym tolerowaniem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?