Mimo to - jak podaje Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji - w zeszłym roku abonament uregulowało dokładnie 1 117 150 gospodarstw domowych. A w sumie jest ich w Polsce (według GUS) 13 568 000. Odejmując ustawowo zwolnionych, wychodzi na to, że przepisy ignoruje (łamie) ponad 80 proc. obywateli. Potwornie to smutne.
Poprzedni rząd nie miał do publicznych mediów serca i bagatelizował problem, obecny chce rzecz radykalnie rozwiązać, ściągając abonament od wszystkich. Ponoć w związku z tym turecko-latynosko-randkową ramówkę (aż wstyd nazywać to coś „narodowym”!) zastąpi misja. Spróbujmy jednak abstrahować od tego, co nam może zaproponować TVP, której zarząd jest zakładnikiem (wyrobnikiem?) jednej partii, a skupić się na przyszłości telewizji w ogóle. A ściślej - braku przyszłości.
Tak, wiem… Kiedy pojawiło się kino, wróżono śmierć książkom i teatrom, kiedy nastała era telewizji, przewidywano śmierć kina, gazet, radia i w ogóle wszystkiego, co mądre (poniekąd słusznie), kiedy dopadło nas błogosławieństwo/przekleństwo internetu, fachowcy wydali wyrok na stare media, zwłaszcza drukowane. Rzecz okazała się o wiele bardziej złożona. Książki mają się świetnie (choć niekoniecznie w Polsce, mimo fenomenalnego wzrostu odsetka ludzi formalnie wykształconych; ot paradoks…), kino ma się znakomicie, dobre lub skandalizujące teatry są wręcz okupowane (czasem nawet dosłownie), radia się słucha (choć głównie króluje tam „muza”, a właściwie - jak mówią młodzi - „nuta”, bo to jest dokładnie jedna nuta, że zacytuję mistrza Abelarda). Prasa ma nawet więcej czytelników niż kiedyś, tyle że spora ich część woli czytać gazety na smartfonach, laptopach i tabletach…
Każde z wymienionych tu mediów musiało się jednak zasadniczo zmienić - pod wpływem internetu. I tak samo musi się zmienić telewizja. Z ostatnich badań w USA wynika, że trzy czwarte nastolatków w ogóle nie ogląda telewizji z klasyczną ramówką. W Polsce ten odsetek jest mniejszy, ale błyskawicznie rośnie. Ludzie chcą oglądać to, co sami sobie wybrali, kiedy mają ochotę. W sieci. Preferencje pana Kurskiego i jego mocodawcy są dla nich totalną abstrakcją.
Zasady funkcjonowania nowej telewizji - i całą jej przyszłość - tworzą tacy giganci, jak Netflix, ShowMax, HBO(GO) czy YouTube. Ten ostatni uruchomił właśnie w USA kilkadziesiąt kanałów telewizyjnych, a jeden filmik potrafią w tym serwisie obejrzeć 2 MILIARDY ludzi. Żaden abonament nie uratuje tradycyjnej TVP.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?