Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rytuały

Zofia Gołubiew
Drobiazgi kultury. Szanowni Państwo, od paru miesięcy planowałam zobaczyć pewną wystawę, która została otwarta w… lutym.

To wystawa „Wesela 21” w Muzeum Etnograficznym w Krakowie. Jakoś schodziło, czas umykał. Znacie Państwo zapewne tę przypadłość: jeśli coś jest położone blisko lub jeśli ma trwać długo, to zawsze sobie powiemy: „e, jeszcze zdążę”, i często już nie zdążamy.

Wreszcie dotarłam na ulicę Krakowską do Domu Esterki, i wystawę zwiedziłam. A oto moje refleksje.

Po pierwsze, wystawę serdecznie polecam, jest ze wszech miar warta zobaczenia. Konieczna jest dodatkowa informacja, że ekspozycja jest rezultatem prowadzonych przez parę lat badań, także w terenie, jakich podjęło się Muzeum. Informuje ono, że projekt nie jest zamknięty, że jego dokumentacja będzie nadal uzupełniana.

Po drugie, chwalić należy Muzeum za to, że poddało wnikliwym badaniom jeden z obrządków, jedno z wydarzeń, z którymi spotyka się większość z nas. Jeśli nawet nie na własnym ślubie, to w rodzinie lub wśród przyjaciół. Któż nie uczestniczył choćby w jednym ślubie i weselu?

Autorzy badań, jak przystało na współczesnych etnografów, odnoszą dzisiejsze rytuały i zwyczaje ślubno-weselne do tych przejętych z dawnej kultury ludowej. Widujemy czasem takie rekonstrukcje - np. wesela góralskiego. Jednakże głównym tematem zainteresowania badaczy jest nasz czas, wesela w drugiej dekadzie XXI wieku.

Moja trzecia refleksja to zdumienie. Wyjaśnię. Etnografowie zachowują dystans, jaki przystoi nauce - nie wartościują, nie oceniają, nie kpią ani nie podziwiają. To sucha relacja, informacja - podana interesująco, maksymalnie szeroko, obejmując różne watki.

Ale widz nie musi zachowywać się jak naukowiec. Może dostrzec, co stało się z jednym z najważniejszych momentów ludzkiego życia. Jak radość nadziei na bycie razem, spełnienia marzeń dwojga zakochanych, powaga podjęcia skutkującej na dalsze życie decyzji - zamieniane są w prymitywną, nieraz wielce ordynarną zabawę, w rewię mody, czasem bez cienia gustu, w szereg pustych, nieznaczących pseudorytuałów dyktowanych przez wszechwładną komercję.

I stąd moje zdumienie oraz tęsknota za czymś głębszym, bardziej wartościowym. Ale może przesadzam? - przekonajcie się Państwo sami, macie czas do początku października.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski