Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pokój kosztuje

Ryszard Terlecki
Donald Trump zapowiedział, że lepiej uzbroi Stany Zjednoczone. W Europie lewicowi komentatorzy podnieśli lament, że zanosi się na nową zimną wojnę. Po co nam armia - pytają - przecież nikt nie odważy się zaatakować bezbronnych. A jak już się odważy, to czy nie lepiej od razu skapitulować, niż niepotrzebnie ginąć? No cóż, lewica pewnie nie będzie miała problemu z przejściem na islam, chociaż trochę gorzej wyjdą na tym lewicowe aktywistki.

Podczas gdy lewica demonstruje swoje niezadowolenie na ulicach europejskich stolic, w Polsce też nie brakuje krytycznych głosów na zapas. Szczególnie Platforma obawia się, że polityka Trumpa odwróci uwagę brukselskiej biurokracji od „niepokoju o Polskę”. Opozycja martwi się również, że program wzmocnienia armii USA przekona opinię publiczną w Polsce, że powiększenie i dozbrojenie naszego wojska jest pilnie konieczne.

Tymczasem powagę sytuacji, nie tylko z powodu islamskich terrorystów, powoli rozumieją wyznawcy lewicowych utopii. W styczniu socjalistyczny rząd Szwecji ogłosił narodową strategię bezpieczeństwa, w której po raz pierwszy omówiono zarówno kwestie zagrożenia militarnego, jak i informacyjnego oraz cybernetycznego, a ponadto ryzyko rozwoju terroryzmu i zorganizowanej przestępczości, zagrożenie dla dostaw energii oraz dla transportu i infrastruktury.

Opublikowano też wyniki badania opinii publicznej wskazujące, że poparcie dla członkostwa Szwecji w NATO wzrosło o 7 proc. (z 28 do 35), a liczba przeciwników zmniejszyła się o 16 proc. (z 56 do 40). Równocześnie 66 proc. badanych nie ma zaufania do zdolności obronnych szwedzkiej armii.

Cała szwedzka prawica, która w przyszłym roku zmierzy się w wyborach z lewicowo-zielonym obozem obecnej władzy, domaga się podniesienia wydatków na obronę oraz wstąpienia do NATO. Prawdopodobnie ten spór będzie główną osią kampanii wyborczej, która rozpocznie się za kilka miesięcy.

Na razie rząd, sprzeciwiając się podniesieniu wydatków na obronę oraz przystąpieniu Szwecji do sojuszu, argumentuje w sposób typowy dla europejskiego establishmentu, zainteresowanego wystawnym życiem elit tak długo jak to możliwe: wzrośnie napięcie w rejonie Bałtyku oraz zwiększy się ryzyko podziałów w szwedzkim społeczeństwie.

Tak jakby Bałtyk miał być zawsze bezpieczny, a podziałów społecznych dało się uniknąć. Warto pamiętać, że również Finlandia rozważa przystąpienie do NATO. Gdyby nie zmiana władzy w 2015 r., Polska należałaby dziś do państw całkowicie rozbrojonych i zdanych wyłącznie na sojuszników. A doświadczenie historyczne nas uczy, że na sojuszników może liczyć tylko to państwo, które samodzielnie jest zdolne bronić swojej niepodległości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski