Nie dopisali też sojusznicy z opozycyjnych partii. Manifestacja wypadła blado, o co zresztą pan przewodniczący Broniarz miał pretensje do telewizji.
Jeszcze większym blamażem stało się zdjęcie, wykonane po zakończeniu manifestacji: na kupie śmieci, pozostawionej przed Sejmem przez demonstrantów (oprócz różnych papierów, ulotek itp. rzucano tam szkolne kredy), znalazła się polska flaga, a według oświadczenia ZNP transparent, który „z uwagi na kolorystykę niesłusznie został uznany przez część dziennikarzy za flagę państwową”.
To bardzo przykra kompromitacja związku, który ma długą historię, a w niej wiele pięknych kart. Wprawdzie oficjalna strona ZNP dyskretnie pomija jego historię (poza informacją, że powstał w 1905 roku, co nie jest precyzyjne, bo ZNP pod dzisiejszą nazwą istnieje od 1930 roku), ale przynajmniej wymienia wszystkich dotychczasowych prezesów.
Czytelnik rozczaruje się jednak, szukając bliższych informacji o ich życiorysach: na 16 wymienionych, tylko siedmiu zasłużyło sobie na więcej niż imię, nazwisko i daty prezesowania. Nie wszystkie z tych biogramów wyglądają sympatycznie: dowiadujemy się na przykład, że Jan Zaciura, prezes ZNP w latach 1990-1998, od 1961 roku aż do rozwiązania partii należał do PZPR. Pan Sławomir Broniarz jest jego następcą i prezesuje już od 18 lat. Sam do partii nie należał, za to brał udział w demonstracjach KOD, w czym zresztą nie widzi niczego zdrożnego.
W latach okupacji ZNP działał w podziemiu i na wielką skalę organizował tajne nauczanie, a zaraz po wojnie sprzeciwiał się sowietyzacji Polski. Potem poszedł na współpracę z komuną, dzięki czemu nie został zlikwidowany. W 1980 roku członkowie ZNP masowo opuszczali tę organizację i zapisywali się do „Solidarności”. Niestety, po 1989 roku ZNP poszedł drogą postkomunistycznej lewicy, do której nadal nie kryje swoich sympatii.
Dziś we wspólnym froncie z „totalną” opozycją, ZNP zwalcza reformę edukacji, strasząc nauczycieli utratą pracy. Broni też gimnazjum, chociaż wszyscy doskonale widzą, że eksperyment podziału szkoły podstawowej i ograniczenia liceum nie powiódł się. Pomysł, aby słabo wykształceni Polacy stali się tanią siłą roboczą dla bogatej części Europy, nie powinien znajdować obrońców. Jest jednak przeciwnie: wbrew opinii większości Polaków, funkcjonariusze związku usiłują doprowadzić do dezorganizacji nie tylko prac nad reformą, ale także normalnego funkcjonowania szkół. Śmietnisko z kawałków szkolnej kredy jest tego smutnym symbolem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?